 |
kochanie udawaj, że miłość to nie grzech
|
|
 |
Akademia Walecznych Serc, Drużyna Mistrzów, aż poleje się krew
|
|
 |
ziomuś dranie tak mają i w tym tkwi cały sęk, nie wiedzą co to lęk, życie biorą na węch, w jednej ręce kieliszek, w drugiej pieprzony skręt
|
|
 |
obliczyłem już równanie, wymyśliłem wzór kochania po przecinku bez zer, w myślach liczby mi fruwały, pożądanie to ułamek jest z całości biernej, Pitagoras cyfr nie znał, lecz cel postanowiłem wziąć przykład i wtem - za x podstawiłem Ciebie a za y siebie rozwiązanie ukazało jaśniej, że ..
|
|
 |
odważni nie żyją wiecznie, za to ostrożni nie żyją wcale :)
|
|
 |
cenie ludzi za szczerość, a nie szczere intencje
|
|
 |
oficjalnie jest tylko przyjacielem, kimś od układania idealnej teraźniejszości. kimś od pomocy przy sklejaniu drobnych kawałków serca, gdy tylko pęka, ale wiesz.. może to nierealne, sprzeczne z tym jak być powinno, bo tak naprawdę, to On jest tym sercem, jest jak pierwszy promień słońca przebijający niebo tuż po deszczu, jest wszystkim tym, co kocham i tym, czego wciąż potrzebuję. / endoftime.
|
|
 |
Wszedł do mojego pokoju i zobaczywszy, ze mam zabandażowaną rękę zapytał - na miłość boską, co ci się stało?! - nic mi nie jest, chyba tylko stłuczona. - pokaż - dałam mu rękę, po czym zakomunikował - jedziemy do szpitala - ale nic mi nie jest, ja już miałam tak kilka razy, poboli kilka dni i przestanie. - Miśka, ale nie wiesz co ci jest! - nie panikuj, proszę cię... - zamknął na chwilę oczy, aby zebrać myśli i powiedział - Jezus, jak ty na mnie działasz. gdyby ci się coś stało to... - znów zamknął oczy, po chwili dodał - po prostu uważaj na siebie, okej? gdybym ciebie stracił to bym się załamał. - to tylko ręka, nic mi nie będzie. - przybliżyłam swoje usta do jego włosów i wyszeptałam - ty też na siebie uważaj, okej? / believe.me
|
|
 |
- chodźmy na kręgle, potem na pizze, a na końcu zahaczmy o kino. nie chcę tracić życia na siedzenie w domu. - powiedział, po czym uśmiechnęłam się będąc święcie przekonana, że sobie żartuje. On natomiast znacząco popatrzył na mnie, oczekując jakiejś mega szczęśliwej miny. - ale że teraz?! - wybałuszyłam oczy - no a co. raz się żyje! - ale ja mam miliony rzeczy do zrobienia, błagam cię... muszę posprzątać pokój, zrobić zakupy, przeczytać streszczenie, zrobić zadania z chemii. jeszcze mam na głowie psa ciotki... - Miśka, spokojnie, ja już wszystko obmyśliłem, pies zostaje z moją mamą, nie masz co się martwić, twój pokój posprzątałem jak byłaś w szkole, zakupy zrobiłem przy okazji. streszczenie zajmie ci 5 minut, a z chemią ci pomogę - po czym wstał, wziął mnie za rękę i przyciągnął do siebie mówiąc - choć raz w życiu nie martwmy się o to co będzie jutro, proszę. / believe.me
|
|
 |
mam głowę w chmurach, kiedy wyjrzę przez okno
|
|
 |
pamiętasz jak próbowaliśmy obiecując sobie, że to tylko raz? ciężko przyznać , lecz już z tego nie wyszliśmy
|
|
 |
dziś już nawet kokaina nie smakuje jak dawniej
|
|
|
|