| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | "Ludzie mówią wciąż na minutę tysiąc słów,
a kiedy się odwrócisz , to w plecy wbiją nóż " |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | chyba oboje mamy ten sam syndrom - gdy tylko coś się pieprzy, wracamy do treningów. dajemy z siebie jak najwięcej. spędzamy całe dnie na salach, byleby tylko nie myśleć. Ty wróciłeś do swojej pasji, ja również - to chyba dobry znak, bo tylko tak jesteśmy w stanie ogarnąć Nasze dziwne światy w któych zawsze priorytetem była pasja, i danie z siebie wszystkiego na treningach. || kissmyshoes |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | może niektórzy stwierdzą, że jestem inna, i , że to chore - ale zdecydowanie, zamiast kolejnego melanżu, wolę te dwie godziny wieczorem poświęcić na bieganie. zdecydowanie jestem za tym by zamiast wrócić do domu chwiejnym krokiem - przybiec ostatkami sił, ale z uśmiechem na japie - z uśmiechem cudownego zmęczenia, a zarazem spełnienia. bo chyba nie ma nic lepszego, niż radość z małych celów, które osiągamy. || kissmyshoes |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jestem tak daleko od Ciebie - i to mnie zabija. nie mam Ci jak pomóc, a powinnam być obok, i wytrącać Ci właśnie butelke wódki z ręki. ogarnij się, proszę - zrób to dla mnie. jak później spojrzę w oczy Twojej mamie? ratuj się, człowieku. rozwala mnie frustracja, bo wiem, że jestem Ci potrzebna, i , że wystarczyłoby kilka moich słów, i chwila obecności - a zawróciłbyś, mówiąc nietrzeźwo: 'dla Ciebie, Żaki. tylko i wyłącznie..' || kissmyshoes |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | chciała wrócić. odnowić znajomość, i ponownie spróbować. prosiła, błagała - na darmo. patrząc na Nią mam w oczach nienawiść, a w rękach taką moc, że mogłabym ją rozszarpać na drobne kawałeczki. nienawidzę Jej jak psa, jak najgorszego wroga - jak kogoś, kto jedną decyzją przekreślił szczęście w moim życiu. || kissmyshoes |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | 'wyjdź, i daj mi spokój' - wydarł się w moją stronę kumpel. 'nie wyjdę, dopóki nie dowiem się co jest' - odpowiedziałam, rozsiadając się na fotelu. 'Żaklina, ja pierdole.. wypad' - wkurwił się, a ja rozgościłam się jeszcze bardziej. 'Żaklina, kurwa daj mi święty spokój' - wydarł się. ziewnęłam, dodając:'mam czas'. po godzinie siedzieliśmy już obok siebie, z piwem w ręku, po dość długiej rozmowie. 'zawsze jesteś taka uparta?'- zaśmiał się. uśmiechnęłam się odpowiadając:'tak. i jak widać, popłaca'. przytulił mnie, cicho dodając: 'popłaca, jak cholera. mały psychologu', i stukając swoją butelką żubra, w mojego lecha. || kissmyshoes |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | znam Go zaledwie trzy miesiące, a już jestem w stanie zrozumieć, że gdy pisze mi sms'a: 'nigga,plz :*' , to powinnam zebrać dupsko z łóżka, i udać się do Niego, by pomóc leczyć mu kaca. w 90 % ogarnęłam Jego dziwne miny, które kiedyś tak bardzo mnie zadziwiały, a zarazem irytowały, że miałam ochotę skasować mu twarz. te kilka miesięcy sprawiło, że:potrafię namówić Go na fast foody, chociaż jest zdecydowanym przeciwnkiem tego gówna; przeganiam Go, gdy razem biegamy; umiem Go pokonać, gdy udaje, że mnie bije, a przy tym wywraca mnie na ziemię. niby krótki czas, nawet bardzo krótki by poznać człowieka, i zaufać - ale jedno wiem na pewno: jest moim małym cudem tutaj, w tym kompletnie obcym mieście, wśród kompletnie obcych ludzi. cudem, który zawsze potrafi mnie rozbawić, i który gdy tylko poproszę - bierze mnie na barana, i zanosi do domu, gdy moje nogi odmawiają posłuszeństwa, po długiej wędrówce. || kissmyshoes |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | "Przywiązana do krzesła narkomanka na głodzie przed którą położono woreczek z heroiną.Tak się właśnie czuję, gdy jesteś blisko." |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | ' nie wiem co zrobić ze swoim życiem, więc chyba zrobię sobie herbatę. ' |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wypady na spontanie, szalone pomysły. Patrzyłam na Ciebie, imponowałeś mi wszystkim, taak. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ona płakała gdy Ty wyjebane miałeś. Nie myślałeś o niej kiedy kurwa musiałeś. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | '' Chodź ze mną, chociaż zupełnie nie wiem dokąd, choć ze mną, by sens nadać życia krokom. '' |  |  |  |