 |
W momencie, w którym jestem wkurwiony na cały świat, nie pocieszaj mnie, siądź obok mnie, przytul z całej siły i daj papierosa.
|
|
 |
Miłość spytała przyjaźń: - Po co Ty istniejesz, skoro ja już jestem?
Przyjaźń odpowiedziała: - Istnieję po to by zostawiać uśmiech tam gdzie Ty zostawiasz łzy..
|
|
 |
“..chciałbym zawsze być równie szczęśliwą jak wtedy”
|
|
 |
mężczyzna to taka literka Q wielkie zero z małym ogonkiem ;) !
|
|
 |
Czasami, mimo, że coś nas niszczy, nie potrafimy od tego odejść. Czasami, po prostu boimy się zmian. Czasami samych siebie. A czasami kochamy zbyt mocno, by uwierzyć, że miłość potrafi zabić.
|
|
 |
dziwisz się, że Ci kurwa nie ufam? na Boga! ogarnij, przecież fałsz masz na mordzie wypisany!
|
|
 |
|
"-czy uważasz, że młodzi ludzie uprawiają seks? -człowieku! walą się jak domy w Afganistanie!" hahahahaha
|
|
 |
|
-komar cię ugryzł? -nie, kurwa. malinkę mi zrobił.
|
|
 |
najgorsze jest wtedy, gdy siedzisz obok kogoś, na kim Ci zależy, kto cierpi i jest w rozterce i wiesz, że nie możesz pomóc; zawsze można dać ogólną radę, wyrazić zdanie, być... ale zawsze pozostaje ten niepokój i bezradność... bezradność - jedno z najgorszych słów; niby się już przeżyło coś podobnego, coś co nie wyszło, rozsypało się, ale to nie to samo i ma się nadzieję, że tej osobie to wyjdzie, że jej się lepiej ułoży... ale gdzie jest gwarancja? nie ma jej... i chyba nigdy nie będzie... można tylko przepraszać w duszy, że nie można nic więcej, choć tak bardzo się chce...
|
|
 |
ona nie zna się na psychologii, ale potrafi czytać z ust. ona kocha porządek, ale w jej pokoju ciężko cokolwiek znaleźć. ona zawsze mówi prawdę, która brzmi gorzej od kłamstwa. ona potrafi kochać. ona zawsze patrzy w oczy, ale nikt jej nie rozumie. ona kocha kwiaty, ale nie umie się nimi zajmować. ona ufa ludziom, ale często tego żałuje. ona kocha się śmiać, lecz bardzo często płacze. ona ucieka od przeszłości, ale często pragnie cofnąć czas. ona nie wierzy w cuda, ale gdy spada gwiazda - myśli życzenie. ona tyle razy trzaskała drzwiami, ale zawsze wracała. codziennie widzę ją w lustrze.
|
|
 |
malowałam jakieś marne serduszka, gdy nagle kumpel wyrwał mi zeszyt z ręki. ' dobre sobie, serduszka z tyłu zeszytu - w takim wieku ' - wyśmiał mnie. wkurzona, wyrwałam mu z rąk zeszyt po czym dodałam: ' bo wiesz ja w tym wieku wiem , że miłość lepiej wyrazić jest serduszkiem z tyłu zeszytu, niż kutasem namalowanym na ławce'.
|
|
|
|