 |
nie było Go. nie było Go w umówionym miejscu którejś środy, kiedy wywinął się nauką do testu z którego i tak dostał laskę. nie było Go, gdy chorowałam, nie byłam przez ponad tydzień w szkole. nie przyszedł do mnie, głupio śmiejąc się, że przecież nie chcę, żeby się zaraził. bywał, czasem - gdy miał ochotę się zabawić, spędzić ciekawie noc, czy ogólnie, czas. zostawił mnie samą tamtej jesieni, kiedy moje życie całkowicie się sypało.
|
|
 |
życie to zbiór potknięć - wychowawczyni zauważająca na ognisku przygotowane na później browce, pobrudzenie się czekoladą z batona między środkowymi lekcjami, skręcenie kostki, czy nadgarstka, przegrany mecz lub nieudana zagrywka. Ty, ja, wpadnięcie w Twoje ramiona, ten cały epizod, który pozostawił mi palące szramy na sercu, choć na dobrą sprawę nie czułam się, jak po zwykłym straceniu równowagi.
|
|
 |
ludzie mają to do siebie, że odchodzą
|
|
 |
W tym amoku jest świadomość, gdy na ławce siedzisz z rana, że tam z dachu gdzieś spogląda
milcząc anioł chuligana ..
|
|
 |
Nie jest źle, dobrze też nie jest - tak pomiędzy gdzieś się żyje ..
|
|
 |
fuck off and don't talk to me anymore
|
|
 |
czas uczynił nas nieznajomymi
|
|
 |
bardzo wysoko cenie fakt że zaistniałeś w moim życiu.
|
|
 |
jebać to, że czasem scenariusz naszego życia zmienia się zbyt szybko.
|
|
 |
w tym, że jest dobrze chyba nie ma nic złego?
|
|
|
|