 |
"Daj mi spokój, zostaw, puść mnie. Nie potrafię odpowiadać uśmiechem na uśmiech. Wiem, ta melodia zabija serca. Zobaczysz, zapomnisz - czas to morderca." [Pih]
|
|
 |
W życiu nie ma pięknych historyjek jak w kinie
to raczej historia pomyłek, albo tragikomedia.
|
|
 |
paradoksem jest to, że najbardziej zabolało mnie w tym wszystkim złamanie serca, a z czasem zaczęłam się w owym czynie specjalizować, na narządach innych.
|
|
 |
Kochaj na zabój, jak ja, czy to kobieta, czy rap.
|
|
 |
Siadać z nami do stołu, to jak grać w bilarda ołówkiem.
|
|
 |
Chodź ze mną na drugą stronę i wróć tu, chwytaj moment i traktuj każdy kolejny oddech jak luksus ..
|
|
 |
Spójrz w oczy moim przyjaciołom, odnajdź strach i pustkę, staw im czoło, zduś pokusę, by się stać oszustem, przyjaźń nie zna ustępstw, niech wiedzą, że myślisz o Nich i niech poczują krew, gdy dajesz Im serce na dłoni .
|
|
 |
A gdyby tak każdy z nas wyszedł na ulicę i wykrzyczał prawdę,
uzewnętrznił to co czuje ?
|
|
 |
Zawsze iść w rozkaz, który mam we krwi, małą wojnę w sobie mieć..
|
|
 |
brak czucia w palcach, przemoczone skarpetki, mocno czerwony nos i policzki, śnieg pod koszulką, bałwan dumnie stojący na podwórku, włosy elektryzujące się do czapki spadającej na oczy, rękawiczki drapiące w dłonie, ochota na ciepłą herbatę, której nie mogę ziścić, zważywszy na to, iż umieram przy najdrobniejszym zetknięciu z czymś twardym, tudzież czajnikiem. dla Ciebie, cóż. i nie jest w porządku, uzależnienia są złe.
|
|
 |
pomyślałbyś, że to polubię? śnieg, zimę, mróz, czapkę i niewygodne rękawiczki? ba, zacznę to uwielbiać? pomyślałbyś, że zacznę śmiać się przy przewracaniu w zaspę i chętnie poprzestanę na wyjście na dwór w ten ziąb? pomyślałbyś, że będę lepić z Tobą bałwana, nie stukając przy tym nawet raz zębami z zimna? że będę się śmiać - kiedy trafię Cię kulką czy kiedy przestraszę się płatka śniegu opadającego mi na rzęsy? że będę, nie czując już ani nóg, ani rąk, zapewniać, iż jestem najszczęśliwsza, teraz, tak?
|
|
 |
liczba wskazująca na wzrost, wciąż powiększała cyferki. waga wahała się. ludzie przychodzili, odchodzili, śmieli się, kochali, ranili również. życie pomagało mi się wspinać, żeby tuż potem zepchnąć mnie na samo dno. uczucia się mieszały, poglądy się kształciły. jedno, przez te wszystkie lata, pozostawało niezmienne. przyjaźń.
|
|
|
|