 |
Twoja piosenka co wieczór moją dobranocką .♥
|
|
 |
ale dzisiaj jestem nijaka. chora, stęskniona. zaczekana nadzieją i bezgranicznie głupia.
|
|
 |
słusznie jest cieszyć się z tego, co się ma. ale trzeba najpierw coś mieć, żeby mieć się z czego cieszyć. to bez sensu cieszyć się, że nie ma się niczego.
|
|
 |
samotność ma to do siebie, że najpierw boli, a potem człowiek zaczyna ją cenić.
|
|
 |
leżę na podłodze pustego mieszkania i gapię sie w biały sufit. mam włączoną muzykę, która zawsze sprawiała mi jakąś tam przyjemność w chwilach.. no właśnie, myślę w jakich? to nie smutek, nie radość, nie żal za czymś, to, też nie najzwyklejszy dołek. coś dziwnego po raz kolejny, coś czego nigdy w sobie nie potrafiłam zdefiniować.
|
|
 |
bo ja wciąż żyję z nadzieją, że jeszcze kiedyś się odezwiesz .. bo z każdym dźwiękiem komórki mam nadzieję, że Ty napisałeś.
|
|
 |
- mam nadzieję, że Cię nie zraniłem.. - nie, no co Ty - odeszła, płacząc.
|
|
 |
i zobaczysz dojdę tam na sam szczyt. zobaczysz , będziesz mi jeszcze zazdrościł .. zobaczysz.
|
|
 |
to nie jest teleturniej! nie możesz dzwonić do mnie za każdym razem , kiedy nie wychodzi ci z inną , do cholery!
|
|
 |
żeby ci tak któraś dokopała .. żebyś nie mógł spać przez nią w nocy. żebyś modlił się aby odebrała telefon. żebyś odwiedzał miejsca w, których bywała. żebyś kurwa w końcu cierpiał tak jak ja.
|
|
 |
to nie możliwe, ale chciałabym być z Tobą i móc Cię objąć ten jeden raz. Czasem wyobrażam sobie co robisz, choćby w tej chwili... Ciekawe kto na Ciebie patrzy jeśli jest ktoś taki i czy mimo wszystko pamiętasz o mnie..
|
|
 |
dziękuje za mile spędzone chwile i pojary zostawiane
na alkoholowych imprezach, to naprawdę zacne okazywanie miłości.
czułam się taka wyjątkowa paląc po tobie skręta, że aż
rzygać mi się chciało tą wyjątkowością...
|
|
|
|