 |
chciałem wówczas, łzami zalany, się zabić, aby kogoś ukarać. co wcale takie dziwne nie jest, bo u nas w piekle całe rzesze takich się znajdą, co to śmiercią swoją innych ukarać postanowili.
|
|
 |
i wierzyć mi nie chciałaś, gdy ci obiecywałem, że ten ból ustąpi i że kiedyś ta twoja pierwsza miłość śmieszna ci się wyda i jedyne, co ci po niej pozostanie, to ten przeceniany przymiotnik 'pierwsza'. bo ważniejsze są miłości następne, a najważniejsza jest i tak ta ostatnia.
|
|
 |
może pójdzie dziś z kimś do łóżka. nie wiem. nie chcę wiedzieć. skasowałem jej numer.
|
|
 |
Walczę by zaakceptować siebie taką jaką jestem. Próbuję nauczyć się żyć z dziewczyną, którą codziennie widzę w lustrze, ale to trudne. I nawet nie wiesz jak ciężko jest mi patrzeć na dziewczynę w lustrze, której szczerze nienawidzę. Tak, nienawidzę. Nienawidzę tego jak wyglądam. Nienawidzę tych wielkich, czerwonych polików, małych, smutnych oczu, krzywego nosa i obrzydliwej cery. I ile razy patrzę w lustro mam ochotę je rozbić z nienawiści do siebie. / s.
|
|
 |
braknie mi słów i powiem prawdę: jesteśmy stworzeni dla siebie. ja dla siebie i ty dla siebie. / mistrzhehe
|
|
 |
rzuciła mną pani jak jakimś talerzem. i roztrzaskała. / mistrzhehe
|
|
 |
Z Tobą - zawsze. Bez Ciebie - nigdy! / twoj.na.zawsze
|
|
 |
mecze sie ze soba. / cpun
|
|
 |
masz cos w sobie, co nie pozwala mi cie skreslic, choc dzis mysle o tobie, tylko w czasie przeszlym. / cpun
|
|
 |
bez ciebie jest mnie pol. / cpun
|
|
 |
a może warto dalej żyć, przetrwać złe chwile i później z pobłażliwym zdumieniem przypomnieć sobie te drobne okruchy klęsk i dziwić się, że tyle mogły znaczyć kiedyś i tak niewiele brakowało do ostatecznego kroku.
|
|
 |
Chcę Cię mieć obok, objąć w ramiona i nigdy już z nich Cię nie wypuszczać! / twoj.na.zawsze
|
|
|
|