 |
|
nadeszła jasień, ciemność zapada szybko, ja głupi codziennie, idę do parku. siadam na ławkę, naszą ławkę, patrzę na wykute inicjały naszych imion, obiecywaliśmy sobie tyle. ta ławka, w środku parku pamięta naszą pierwszą kłótnię i pierwszy pocałunek. / zakochany.
|
|
 |
|
byliśmy ze sobą tak długo, tak się kochaliśmy, było nam razem dobrze. lecz się zjebało, kocham cię. zrozum to w końcu, już nigdy więcej cię nie skrzywdzę. / zakochany.
|
|
 |
|
na każdym kroku brakuje mi ciebie. / zakochany.
|
|
 |
|
gdybym tylko mógł cofnąć czas, nawet de tego momentu rozstania. nie pozwolił bym jej odejść, pobiegł bym na nią, mocną przyciągnął do siebie i wyszeptał 'słońce, nie pozwolę ci odejść, za bardzo cię kocham' / zakochany.
|
|
 |
|
od czegoś trzeba zacząć, jestem paweł, wysoki brunet z brązowymi oczami. cholernie zakochany w zajebistej dziewczynie. / zakochany.
|
|
|
|