 |
|
Nikt nam nie ułoży życia, nikt za nas nie podejmie decyzji. Może nam pomagać, wmawiać co będzie dla nas dobre, ale to my sami musimy to poczuć, musimy wiedzieć czego chcemy, do czego dążymy jaki jest tego cel. Sami najlepiej wiemy, czy jesteśmy gotowi zmienić swoje życie. Czasami mija długi czas zanim to zrozumiemy, ale chyba warto czekać.
|
|
 |
|
Pamiętam pierwsze dni gdy Cię poznałam, pamiętam jak cholernie cieszyłam się z Tego ,że jesteś, że miałam okazje Cię spotkać,że on nas poznał. Pamiętam wszystko, co mówiłeś, te obietnice , które wydawały się tak prawdziwe, uwierzyłam w to wszystko mimo,że Cię nie znałam. A potem to wszystko pękło jak bańka mydlana, wszystko w co wierzyłam przestało się liczyć. Okazało się ,że to Tylko jakaś Twoja durna gra, zabawa.? Do dzisiaj nie wiem jak to nazwać, bo Ty do dzisiaj nie potrafisz się określić i mi tego wyjaśnić. Do dzisiaj kłamiesz mi prosto w oczy. -,- Żałosne.
|
|
 |
|
Nie chce się w to dłużej bawić, faktem jest,że kiedyś twierdziłam,że Cię kocham i dla Ciebie zrobię wszystko. Tak, moje uczucia nie zmieniły się,ale Twoją zabawką nie będę. Już nie.
|
|
 |
|
Może to głupie, ale czuję ,że nie jestem Ci obojętna.
|
|
 |
|
Gdybyś wiedział ile w życiu dla Ciebie poświęciłam, ile razy musiałam stanąć na przeciw najbliższych, tylko dlatego,że nie widziałam jakim jesteś frajerem, gdybyś wiedział ile dla mnie znaczysz, może w tedy wszystko byłoby inaczej.? Może.
|
|
 |
|
Po raz pierwszy nie ucieszyłam się gdy napisałeś, nie miałam ochoty Cię widzieć, słyszeć. Na szczęście uniknęłam tego spotkania. -,-
|
|
 |
|
Brakuje mi czegoś. Czegoś co powinno być wszystkim. I znów nie wiem nic. Wszystko wypełnia pustka, to oxymoron. I wiem że nie tylko ja się tak czuję. To plaga, która na nas spadła. Nie ocali nas nikt, tylko my. . Smutki rozrzucone po pokoju, potykam się w tym bałaganie. Poleż ze mną na podłodze. Powdychaj ze mną kurz uczuć. Taki niby ze wszystkimi, a taki niby sam. Za dużo. Za bardzo. A jednak za mało. Nie wiem czy jestem, troche mnie nie ma. Troche mnie porwałaś, troche jestem pod śniegiem. Troche mam mokre nogi. Może wpadłem do wanny. Bolą mnie nadgarstki, każda kosteczka boli mnie po Tobie. Jest późno i jestem smutny.
|
|
 |
|
Smutek siedzi mi na półkach. Może przyjdziesz poodkurzać?
|
|
 |
|
Z ostatnim łykiem herbaty uświadomiłem sobie jeszcze bardziej, że wszystko się kiedyś kończy. Niby wiedziałem od zawsze, ale teraz jakoś bardziej. Taka nasza mała Syberia. Jak ten mały Kaj oślepiony miłością do Królowej śniegu, zamarzłem. Pod grubą taflą lodu. Ciężko mi się oddycha. Ciężko mi się zwlec z łóżka gdy mi się przyśnisz. Zrobie sobie nową herbatę, może poczuję się lepiej. Może zacznę coś nowego, może przestanę się oszukiwać. Nie wiem na co liczę, raczej słaby ze mnie matematyk. W sumie żaden ze mnie matematyk. Nawet nie umiem dodać siebie do Ciebie.
|
|
 |
|
Szarpałaś moją głowę, niczym Slash gitarę, w środku jeden wielki koncert. A wiesz co jest najgorsze? Nie mam na ten koncert biletów.
|
|
|
|