 |
Już czasami, w chwilach wielkiego doła, a raczej kanionu, myślę sobie, że lepiej byłoby być zwykłą plastikową dziewczyną,która to na złamany tips ogłasza żałobę narodową. Chodziłabym na solarkę i wypalała na niej wszystkie uczucia, moje krocze byłoby jak stacja metra, a Justin Bieber nadawałby sensu moim krokom. Tyle, że nie jestem i pewnie już nigdy nie wyrosnę z własnych poglądów. /esperer
|
|
 |
-Pamiętasz jak mówiłem, że Cię kocham, że jesteś jedyna, wspaniała, cudowna i,że nie ma nikogo innego tak ważnego w moim życiu? -Pamiętam. -To zapomnij, kłamałem. /esperer
|
|
 |
Wybacz mała, ale to pasja. Moja pasja.
|
|
 |
Jestem opętana i szalona i nieszczęśliwa i wariuje, a to wszystko kurwa dlatego, że kiedyś kogoś tam kochałam.
|
|
 |
I nagle nienawidzisz siebie, nienawidzisz się z całego serca choć jeszcze przed chwilą czułeś się fantastycznie, czujesz że nie masz nic , nie masz nikogo, jesteś nikim.
|
|
 |
Jesteś. Najbardziej czuję cię w nieobecności, w pustym pokoju, we wspomnieniach. Jesteś, najbardziej wtedy gdy cię nie ma. /esperer
|
|
 |
No cześć, znowu piszę o Tobie. Już ostatni raz, mam nadzieję. Posłuchaj mnie kolego, bo postaram się wypowiedzieć zwięźle i na temat tak, żebyś już nie mógł się sycić moim słowem. Spierdoliłeś to, wzdłuż, wszerz i po skosie. Przejebałeś naszą znajomość, a ja wyrosłam z Ciebie, jak małe dziecko z pieluch. Było fajnie, nie przeczę, ale nie mam już na Ciebie takiego parcia. Sam wybrałeś to zakończenie, a ja pozwalam ci iść. I błagam Cię, nie wracaj po raz enty, nie wymyślaj beznadziejnych wymówek, bo mnie już nie ma. Dziękuję, cześć, piona. /esperer
|
|
 |
Przepraszam, że nie jestem taka jak ty. No naprawdę gdybym miała na to jakiś wpływ, to też pewnie wolałabym urodzić się suką bez uczuć, niż dziewczynką,która cierpi na wrodzoną chorobę nadinterpretacji. /esperer
|
|
 |
Twoja tapeta i od razu trzeba dodać sto do objętości. /esperer
|
|
 |
Nie mogę znaleźć faceta, który by nie bolał.
|
|
 |
Mam takiego moralniaka, że wystarczy by powstrzymywać mnie od picia dopóki nie umrę.
|
|
|
|