 |
Po każdym spotkaniu z nim czuła się jak w niebie
|
|
 |
Pewnie nie raz tak było , że starałaś się nad życie , coś w sobie poprawić , że próbowałaś nie zjebać nic przypadkiem , a i tak wszystko padło jak zwykły domek z kart .
|
|
 |
Chciałaby być promykiem słońca, tylko po to, by widzieć jak się budzi. Chciałaby być gwiazdką na niebie, na którą patrzy, co noc. Chciałaby być Twoją poduszką... Tylko po to by gładzić go po policzku. Chciałaby być jego kołdrą... Która otula jego ciało w zimne wieczory. Chciałaby być deszczem... Który tańczy na jego skórze. Chciałaby być wiatrem... Który chłodzi go w upalne dni. Chciałaby być wodą... Która gasi jego pragnienie.
|
|
 |
Promienieję, kiedy wymawiasz moje imię .
|
|
 |
a masz tak, że szukasz go wzrokiem na każdej przerwie ?
|
|
 |
' Wszystko u mnie w porządku .. tylko tak po prostu nie jestem szczęśliwa...i uwierz w to nie pytając mnie dlaczego.'
|
|
 |
-Nie odchodź!- wrzasnęła z łzami w oczach. Spojrzał na nią, na jej twarz zapłakaną.
-Kocham Cię... -wyszeptała.
Chciała jak zawsze wpaść w jego objęcia, ale on odsunął się.
-Powiedz coś. powiedz, że jestem nadal Twoim skarbem...
-błękitnymi, zaszklonymi tęczówkami spojrzała w jego zimne, niebieskie oczy, które poważnie spoglądały na nią.
-Proszę...-wyszeptała i usiadła na łóżko. Schowała twarz w dłoniach. Po długiej ciszy, pustce poczuła jak on siada obok. Objął ją ramieniem, przytulił mocno, tak, aby jak zawsze mogła poczuć to bezpieczeństwo i bezgraniczną miłość.
-Byłaś, jesteś i będziesz moim skarbem. Kocham Cię. -pocałował jej czoło, policzek po czym namiętnie złożył pocałunek na jej różowych, delikatnych wargach.
-Najważniejsza jesteś Ty, kochanie.
|
|
 |
po prawej stronie nieba leżeć jak gwiazda .
|
|
 |
gdybyśmy kochali przyjaciela dla niego samego, nie robilibyśmy mu wyrzutów, że się z nami nie widział albo, że do nas nie napisał.
|
|
 |
im mocniej się rozpędzisz, tym silniej upadniesz.
|
|
 |
to ważne, bardzo ważne, by cząstkowo odchodziły stare struktury osobowości i powstawały nowe, lepsze. bo przecież życie to ciągła zmiana, przemiany w duszy i na zewnątrz.
|
|
 |
Czuje się nieswojo, gdy nie słyszę Twego głosu.
|
|
|
|