 |
Opłacz to, wykrzycz to, a później weź się w garść, stań na nogi i zacznij żyć. Możesz żyć tak szczęśliwie, że głowa mała.
|
|
 |
Kiedyś była piękna, zwiewne babie lato.
Naturalna perła, wdzięk miliona róż.
Serce jak planeta i pojawił się predator,
a wyglądał tak niegroźnie, jak trujący bluszcz.
|
|
 |
Nie śpiesz się z tym odejściem, nie ode mnie, bo nigdy nie starałem dla nikogo wcześniej się, powiem więcej, ode mnie miała nie będziesz lepszego nikogo.
|
|
 |
Nie śpiesz się z tym odejściem ode mnie,
Bo nigdy nie starałem dla nikogo wcześniej sie
|
|
 |
Jak kamień w twarz
Twój zimny głos na mnie działa
To już nie ty
Nieznajomy ktoś
Pogubiłeś się
Mnie zgubiłeś też
I za rękę już nie trzymasz
Kiedy nie mam sił by dalej iść
Ciebie nie ma
|
|
 |
Nie szukaj mnie
Nie trzeba!
Gdy jestem - nie dostrzegasz
Gdy znikam, łzy wylewasz
A mnie nie ma
|
|
 |
Dzwonię do ciebie ale widzę, ze damo nie odebrałabyś nawet jakbym Ci dał godzinne sygnału
|
|
 |
Ale w łazience wszystko staje się jasne, taa
Bo tylko twoich tu kosmetyków w szafce brak
|
|
 |
Nie pierdol mi tu, rozbieraj się bez kitu
Pragnę cię zabrać na wycieczkę do szczytów
Na pierwsze mam Dyskrecja, na drugie Perwersja
Używane zamiennie, zależy jaka wersja
|
|
 |
Będę w Ciebie wierzyć, choćby inni zwątpili,
i będę stać za Tobą choćbyś tracił sam siły,
i ufam bezgranicznie, że nie poddasz się dla mnie,
jedyne czego pragnę.
|
|
 |
Oddałabym wspomnienia, najlepsze dni życia,
za to żebyś mógł ze mną wiecznie oddychać.
I to bezwarunkowe jest, niepowtarzalne,
jedyne czego pragnę.
|
|
|
|