izuu dodał komentarz: do wpisu |
19 kwietnia 2010 |
izuu dodał komentarz: do wpisu |
19 kwietnia 2010 |
 |
odliczam czas od dostania od Ciebie, jakże długo wyczekiwanej - wiadomości. przygryzając delikatnie wargę, pełna bezczelnie emanującej ze mnie euforii w myślach liczę sekundy. przecież nie mogę Ci odpisać tak od razu. jeszcze pomyślałbyś, że masz mnie na wyłączność. bądź mi na Tobie, zależy.
|
|
 |
mam cały poraniony nadgarstek. a w pokoju odpadł mi tynk, ze ściany. uderzam pięścią w ścianę za każdym razem, gdy o Tobie pomyślę. taka moja osobista terapia szokowa. miałeś zacząć mi się kojarzyć z bólem. - poskutkowało. ale nawet w formie cierpienia jesteś zachwycający.
|
|
 |
szukasz mi chłopaka. umawiasz mnie ze swoimi kumplami w celu znalezienia mi kogoś odpowiedniego. mówisz, że potrzebny mi jest ktoś kto się mną zaopiekuje. może jestem niepoprawna, ale mam wrażenie, że się o mnie troszczysz. nie wiem, czy pragnienie tego jest tak silne, że mam halucynacje, czy Tobie naprawdę zależy choćby w minimalnym calu na moim samopoczuciu. sam nie możesz mi tego dać więc szukasz osoby, która będzie mi to w stanie zaoferować. masz poczucie winy, bo masz inną. kochasz ją. jesteś z nią szczęśliwy i nigdy nie będziesz gotów, aby z niej zrezygnować bo ja się w Tobie ślepo zakochałam, przysparzając Ci problemu.
|
|
izuu dodał komentarz: do wpisu |
19 kwietnia 2010 |
 |
pierwszy raz w życiu, ciche uderzania kropel deszczu o szybę okna, zaczęło wzbudzać we mnie irytację. pomimo tego, że zawsze kochałam te niebańskie łzy chmur prosto z nieba. oby z Tobą, było tak samo ...
|
|
 |
powiedz, że singiel to też ktoś. i, że ten ktoś też może być szczęśliwy.
|
|
 |
będę udawać, że nie potrzebuję żadnego mężczyzny choćby do otwarcia nutelli czy słoika z ogórkami.
że wcale nie potrzebuję przytulenia się do muskuł czy objęcia silnym ramieniem. będę udawać, że jestem szczęśliwa jako samotna. będę dopóki się nie zakocham.
|
|
 |
będę matką Teresą z Kalkuty, tylko w nieco seksowniejszej wersji.
|
|
 |
- Powinienem Ci powiedzieć , że wyjeżdżam..
-Dokąd?- pytam spokojnie , ale moje ciało krzyczy: nie , proszę , zostań!
- Daleko , sam jeszcze dokładnie nie wiem.
patrzę w jego szare oczy . Coś kręci . Prawda spada na mnie straszliwą falą.
- Dlaczego po prostu nie powiesz , że z nami koniec? Po co to przedstawienie z wyjazdem?!
Ktoś go woła. Odwracam się i widzę piękną dziewczynę; wysoką o filigranowej sylwetce. zauważa mnie , a ja nie mogę na nią patrzeć.
-To twój wyjazd?- pytam cicho , jestem zbyt zraniona.
- To nie tak..- zaczyna
- Przynajmniej raz powiedz mi prawdę! Skoro kłamałeś co do naszej miłości , oszczędź mnie i powiedz!
Nie odpowiada , a ja wiem co to znaczy. Czuję jak w moim sercu robi się wielka czarna dziura.
- Życzę wam dużo szczęścia- mówię głucho. Odwracam się na pięcie i uciekam jak tchórz , choć to nie ja skrzywdziłam, nie ja zraniłam . To ja zostałam skrzywdzona , złamana zostawiona.
|
|
 |
oszukujmy siebie nawzajem, aż każde nawet z najbardziej beznamiętnych kłamstw wyjdzie na jaw, a my zaczniemy się nienawidzić z miłości.
|
|
|
|