 |
-myślisz ,że moglibyśmy być razem szczęśliwi? -tego akurat jestem pewny w stu procentach. - w takim razie dlaczego ... - wiesz mała , wiele bym dał by wrócić do tamtego czasu , gdy mogliśmy być razem. teraz ja mam kogoś ty także , więc widocznie nie byliśmy sobie pisani. - ale ja .. - tak wiem ja też.
|
|
 |
Wszystko wydaję się być takie normalne. W mojej głowie zamiast tysiąca pomysłów na minutę panuję totalna pustka i zdekoncentrowanie. Mimo wielkiego uczucia potrafię przejść obok Ciebie obojętnie. To wszystko, co dzieje się dookoła omijam szerokim łukiem i idę na łatwiznę. Ktoś mi powie, co się stało z moim życiem?
|
|
 |
Dlaczego rozmawiając z nią spoglądasz na mnie, dając mi przy tym złudne nadzieje? To nie jest fair ,wiesz?
|
|
 |
12 listopada 2007 rok. Pamiętna data, prawda? Ach tak zapomniałam,że dla Ciebie to tylko jeden z tych przeżytych dni. Przypomnę Ci.To wtedy po raz pierwszy się spotkaliśmy. Tysiące słów wypowiedzianych przez Ciebie tamtego wieczoru, a ja? Olałam Cię. Do dziś zadaję sobie pytanie, dlaczego? Dlaczego byłam taka głupia? Gdybym mogła tylko cofnąć czas. Nie spieprzyłabym tego po raz kolejny, nie zrezygnowałabym z szansy, którą dał mi los. Chciałabym żebyś o tym wiedział.
|
|
 |
najgorzej jest wtedy , gdy wiesz ,że jesteście sobie przeznaczenia a mimo to nie możecie być razem.
|
|
 |
- proszę. - powiedziała wręczając mu filiżankę gorącej czekolady z uśmiechem na twarzy. usiadła koło niego i upiła łyk z własnej. - dziękuję kochanie. - wyszeptał uśmiechając się swoim szarmanckim uśmieszkiem. patrzyła jak powoli delektuje się napojem. zawsze z doskonałością obserwowała jego niezwykłe usta. - ubrudziłeś się! - krzyknęła, zaczynając się śmiać. - gdzie? - o tutaj. powiedziała wskazując na jego wargę. uniósł dłoń, aby zetrzeć czekoladę. zaprotestowała. - zostaw. ja się tym zajmę. pocałowała go. - wiesz co? lubię się brudzić. - powiedział, odkrywając swój śnieżnobiały uśmiech. - wiesz co? lubię takie czekoladowe pocałunki. - odpowiedziała, wtulając się w jego ramiona.
|
|
 |
zbliża się dzień moich urodzin. mam tylko cichą nadzieję, że podczas zdmuchiwania świeczek nie zmarnuje kolejnego życzenia na Niego. co rok proszę o Ciebie, czekając aż do następnych urodzin, kiedy to będę mogła ponowić życzenie.
|
|
|
|