 |
od dawna nie ma w nas zwątpienia.
dlaczego teraz miałbyś umierać?
tego wszystkiego nie zaznać?
|
|
 |
Zapiszemy to do wspomnień , chodź kochanie do mnie.
Jesteś moim jointem , rozpalasz mnie ponownie.
|
|
 |
Pamiętasz wszystkie chwile kiedy byliśmy we dwoje.
Jak miłość to na zabój, słowa mocne jak naboje .
Dziś mamy siebie znów i chcemy zatrzymać czas.
Zostawić wszystkie kłótnie oby zasypał je piach.
|
|
 |
obraz w głowie budujesz na domysłach i się nie domyślasz, że prawda jest przykra.
|
|
 |
i odpycha nas w nas nawzajem gdzieś to samo co nas przyciągało i to było za mało
|
|
 |
ta iskra chyba znikła, magia prysła
|
|
 |
przypominam sobie, jak lubiłem się ciebie domyślać
|
|
 |
myląc brak słów z całkowitym zrozumieniem
|
|
 |
widzę w twojej twarzy że ktoś cię wcześniej mocno zranił
|
|
 |
chyba chce lecz wybacz wiesz trochę się boję
|
|
|
|