 |
tu partia szachów, wychodzisz królem prosto stawiasz wszystko, bo nie masz nic poza wolnością.
|
|
 |
To wszystko przeminęło nie powrócę więcej już do tego
Skasowałem z pamięci twe ego wiesz doskonale dlaczego
|
|
 |
Czy można kochać po to aby potem nienawidzić?
I rzucać w siebie błoto wcześniej razem tydzień w tydzień.
|
|
 |
Co było nie zniknie, nie przeminie z wiatrem. Zakotwiczyło w sercu, stało się teatrem. Teatrem wspomnień, których nie da się zapomnieć.'
|
|
 |
nie chcę życia w udręce, ja też mam przecież serce, którego często nie chcesz.
|
|
 |
Nie mogę liczyć choć kiedyś powiedziałeś mi, że w każdej chwili mogę podnieść krzyk. Wtedy przybędziesz, obietnice spełnisz. Wymażesz żal, pustkę mą wypełnisz.
|
|
 |
Nie jestem prorokiem lecz wiem, że pójdziesz bokiem. Znów mijam Cię pod blokiem, gdy obcinasz mnie z okien.
|
|
 |
Niszczyliśmy to sprawnie, ale wszystko ma być na mnie.
|
|
 |
Znów ponoszę klęskę, widząc łzy, drżące ręce. Takiego piekła nie chcę, nie chcę życia w udręce. Ja też mam przecież serce, którego często nie chcesz.
|
|
 |
Nie mówię że jesteś dziwką,
ale gdyby penis miał skrzydła
to twoje usta byłyby lotniskiem.
|
|
 |
Chciałbym zapomnieć, czasem chciałbym odejść,
spalić marzenia, bo dla nich mnie już nie ma, odejść,
w półmroku cienia, gasnąc jak spojrzenia, powiedz co to zmienia,
że mnie nie ma, powiedz, gdzie granice przeznaczenia?
12:01:06
teraz chłonę to, co wraca do mnie, lecz czas nie zawraca wspomnień. /sumastyli
|
|
 |
nie rozumiesz? nie potrzebuję zrozumienia ja zbyt wiele czuję, zbyt szybko kręci się ziemia to już nie ma znaczenia, to wolna wola człowieka lecz pozostaną wspomnienia, wyschną łzy na powiekach /sumastyli
|
|
|
|