 |
zapomniałam przy Nim, jak to jest oddychać. był oceanem w którym chciałam tonąć.
|
|
 |
musnął palcem mój podbródek odwracając moją twarz ku sobie. kiedy zobaczył łzy z trudem utrzymujące się w moich oczach, zawahał się. - to... - wyjąkałam przełykając gulę zalegającą mi w gardle. przytknęłam rękawy swetra do oczu. - to mi się tylko wydawało, prawda? nic nie czujesz? to przeze mnie, tak? unaoczniłam to wszystko i powiedziałam Ci o tym, a Ty chciałeś spełniać moje marzenia. od zawsze. nic nie wisiało w powietrzu? to schronienie, ciepło, to mi się wydawało. - szeptałam pod nosem, mając jedynie pustą nadzieję, że słyszy choć część tego, co mówię. zacisnął mocno moją dłoń w swojej. - zawsze będę, ale nie tak, jakbyś chciała. - zachowywał spokój w przeciwieństwie do mojego rozedrganego ciała. - nie odchodź jeszcze. naucz mnie, jak oddychać.
|
|
 |
kiedy był przy mnie naprawdę nie narzekałam. ani razu nie rzuciłam skargi na wystygłe już kakao, same nudy na kanałach w telewizji, czy brak ulubionych jogurtów w lodówce. nie rzucałam się, kiedy któraś z moich bluz leżała brudna w praniu, choć minął tydzień odkąd ją tam wrzuciłam. zaczynałam naprawdę doceniać to, co mam. teraz znów drę mordę wykurwiając na dosłownie wszystko. zapomniałam o porządku. odszedł.
|
|
 |
Na błędach uczymy się tylko wtedy,
kiedy zaczynają boleć.
|
|
 |
przyszedł, narobił syfu, odszedł.
|
|
 |
koniec miłości , koniec związków i zakochiwać . nie będę cierpieć przez marnych frajerów .
|
|
 |
a poranki są ciągle takie same,
wstaję jeszcze pjana, zmarznięta,
boso idę do łazienki, przemywam twarz i łąpię oddech
próbuję.
|
|
 |
-Panie przodem
czyli: daj mi przez chwilę popatrzeć na Twoją dupę
|
|
 |
Żyj na swój sposób, nie według instrukcji innych.
|
|
 |
Jest facetem, który jednym spojrzeniem miażdży całą moją pewność siebie.
|
|
 |
-Rozuuuum! Dlaczego oni tacy są?
-Serce ,ale powiedz kto?
-Ci kolesie co ranią bez opamiętania te biedne dziewczyny.
-Oni nie robią tego celowo.
-A więc dlaczego?
-Po prostu bardzo często się gubią we własnym życiu
|
|
 |
nie mów że będzie dobrze, skoro sam w to nie wierzysz .
|
|
|
|