 |
i poszło się jebać im całe ich piękno. ./'
|
|
 |
Nie mam siły walczyć, szukać, zaczynać od nowa, starać
się o coś co nie jest pewne. Za to chciałabym mieć w
końcu pewny grunt, poukładane kilka spraw w życiu i
móc powiedzieć, że coś mi się nareszcie udało. Tyle, że
bez tego pierwszego nie osiągnę nic.. czuje, że umieram
od środka. / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
taka tam obsesja, zgon emocjonalny każdej nocy. nic wielkiego, nie przejmuj się.
|
|
 |
nie mów nic, lepiej milcz.
|
|
 |
Ty nie przyjdziesz, ja nie umrę.
|
|
 |
byle jak, byle co i tak na prawdę czasem nie wiadomo po co.
|
|
 |
dla mnie też niezbyt łaskawy był dzień, dla mnie też za długa zima i zła.
|
|
 |
myślę sobie, że ta zima kiedyś musi minąć, zazieleni się. ./'
|
|
 |
i te gwiazdy, dokładnie te na które zawsze patrzyliśmy razem.
|
|
 |
' W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuję Cię już czy ktoś odejdzie albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj. ' / internet.
|
|
 |
Widuję Cię coraz częściej, a mimo to jesteś tak daleko. Stoisz obok mnie a słowa, które wychodzą z Twoich ust są kierowane wprost do mnie. Czasem nawet mnie dotkniesz. Ale to jest bardziej nierealne, niż najmniej prawdziwy sen, a jeszcze bardziej smutne. Czemu? Bo chociaż widzę Cię obok siebie, to gdy odwrócę wzrok, mam wrażenie, że wcale Cię tu nie ma. Bo już się nie znamy mimo, że tak często posyłasz mi spojrzenia, które powinny świadczyć inaczej. Ale nie: one już nic nie znaczą. Wnioski? Kocham kogoś, kto już nie istnieje. Kogoś, kogo już nigdy nie zobaczę. Gdzieś, bardzo głęboko w sobie Cię zabiłam i teraz jesteś tylko zjawą, z tamtych nieżyjących już, dni szczęścia.
|
|
 |
czasem boli tak mocno, że nie da się oddychać.
|
|
|
|