 |
|
nadal mamy nadzieję. nic nie możemy na to poradzić. udajemy, że jesteśmy szczęśliwe, a kiedy widzimy pary całujące się na ulicy parodiujemy odruch wymiotny. ale same pragniemy miłości. wierzymy w nią. nawet jeśli wiemy, że faceci to skurwiele, to i tak mamy nadzieję, że jeden z nich uratuje nas przed życiem w samotności.
|
|
 |
|
biegła przed siebie ze łzami w oczach. nie wiedziała dokąd zmierza. czuła tylko wewnętrzną potrzebę, ucieknięcia od problemów. od wspomnień, którymi rozpaczliwie, dławiła się każdego dnia.
|
|
 |
|
Teraz się pozbierałam. Nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej, nie potrafię już tak pięknie żyć, nie potrafię szczerze się śmiać. Ale jestem. Wstaje z łóżka żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień.
|
|
 |
|
nie piszesz ze mną jak dawniej. oddaliliśmy się od siebie. i to w chuj.
|
|
 |
|
Nie mam ochoty się śmiać, a przecież tak bardzo lubię. Nie mam ochoty rozmawiać i z nikim się widzieć. Nie chcę czytać, oglądać i być. Chcę uciec. Ale to też nie jest proste. Bo jak uciec przed myślami? Idę spać. To pomaga. Ale nie zawsze, i tylko na chwilę. Przykładam głowę do poduszki, zamykam oczy i czekam, aż odlecę. Czekam. Czekam i nic.
|
|
 |
|
Proszę wybaczyć, że brak mi sił o ciebie walczyć, bo tak już jest, że drogo płaci ten, który wybrał nic nie tracić.
|
|
 |
|
ostra impreza. opary alkoholu, dym nikotynowy i ona. wyzywająco ubrana z kusząco rozmazaną szminką. kołysała biodrami wylewając resztki wódki z butelki. uwodzicielska i pewna siebie. wystarczyło jednak na chwilę się zatrzymać, aby dostrzec w jej niebieskich oczach małą, przestraszoną dziewczynkę, która pogubiła się we własnym świecie.
|
|
 |
|
nie skrzywdź mnie. wiem, że jestem trudna. wiem, że masz mnie czasem dość. taka jestem, nie mówiłam, że przy mnie jest łatwo. wspominałam jednak, że przynoszę pecha. przeszłam już tyle.. nie pozwól mi znów umierać.
|
|
 |
|
Najpierw rezygnujesz z drobiazgów, potem z większych rzeczy, a w końcu z wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać. Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości, czymś nakładanym jak makijaż.
|
|
 |
|
Jej życie obróciło się o 180 stopni. Kiedyś krzyczała radością, a dzisiaj wkłada słuchawki na uszy, topi się w melancholijnych melodiach i krzyczy szeptem, przerywając głośną ciszę, która tak bardzo jej ciąży.
|
|
 |
|
Nie myśl o mnie źle, ja po prostu za dużo straciłam.
|
|
|
|