 |
palili by być gościem, innym gościom udowadniać swoją fikcyjną dorosłość.
|
|
 |
dwie mnie, dwóch ciebie, z nadzieją w głosie pytam, czy się kiedyś zrozumieją.
|
|
 |
idąc przed siebie, próbując zapomnieć. potykam się o fakty i o miliony tych wspomnień. pytam się siebie, jak długo wytrzymam, bo tracę już grunt, nie mam się czego przytrzymać.
|
|
 |
gdybym zniknęła tak z dnia na dzień. urwałabym kontakt ze wszystkimi, tak po prostu ich olała. wątpię, że ktokolwiek by to zauważył. żeby moje odejście wzbudziło w kimś niepokój, strach, czy smutek. byłoby to dla nich tak samo mało ważne, jak ominięcie ślimaka na chodniku.
|
|
 |
poranne powitanie to nie tylko zwykłe dzień dobry, bo za tą wiadomością kryje się ta najważniejsza: myślę o tobie, kiedy się obudzę
|
|
 |
pisz do mnie często, błahe słowa, choćby o niczym, albo o niczym ważnym. pisz do mnie, że dzień dobry był dla ciebie, albo, że dobranoc trzeba już powiedzieć. pisz do mnie często, bo tęsknię za każdą literą, o której wiem, że wymyśliłeś ją dla mnie
|
|
 |
Boże, daj mi siły aby ten koniec był końcem. Odwróć mój wzrok gdy spotkam ją na swojej drodze, popsuj mi telefon gdy będę chciał odpisać, zatwardź moje serce gdy będę chciał wspominać. Niech z kolejnym oddechem nie wraca jej imie, niech jej spojrzenia nie ujrzę w blasku słońca, a jej zapach niech uleci z mojej duszy wraz z wiosną. Błagam, zlituj się Ojcze. Amen.
|
|
 |
Zakochać się w mistrzyni manipulacji, nie polecam.
|
|
 |
„bo nie jesteś jego domem, jesteś przystankiem. znajomym- ale nie celem. bo chce być blisko na tyle, żeby cię mieć, ale nie na tyle, żeby cię wybrać”
|
|
 |
Don't make me sad, don't make me cry
Sometimes love is not enough
And the road gets tough I don’t know why
Keep making me laugh, let’s go get high
The road is long we carry on
Try to have fun in the meantime
Come and take a walk on the wild side
Let me kiss you hard in the pouring rain
You like your girls insane
Choose your last words, this is the last time
Cause you and I, we were born to die
|
|
 |
"Chcą żebym wrócił, miał serce, oddzwonił, miał czas,
sumienie, bo chcą,
bo chcą chcieć, bo im się rzekomo należę,
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę."
|
|
 |
zabierz mnie z powrotem tam, gdzie byłam, zanim cię poznałam, a potem odejdź
|
|
|
|