 |
A twój uśmiech ciągle mam przed oczami, tak cholernie za nim tęsknię.
|
|
 |
Mieć wyjebane, robić melanże, żyć chwilą, nie szanować nikogo . Patent na szczęscie ? Nie . Pogrązanie siebie.
|
|
 |
I to uczucie , gdy nie możesz mówić a masz ochotę wykrzyczeć Mu jak bardzo Go kochasz .
|
|
 |
Moral z tej bajki jest krotki i wszystkim znany : gdy sie zakochasz, będziesz poźniej wódką leczyc rany .
|
|
 |
Jak smutek na dnie jej serca, smutek bez końca, przez niego pokochała zachody słońca.
|
|
 |
Zasypia sama z własnymi myślami, płacz goi rany, ból przez ludzi których kochamy.
|
|
 |
to boli, kiedyś blisko teraz sobie obcy ludzie i trudno tak musiałobyc nie mam złudzeń ..
|
|
 |
pozornie wielu ludzi wiele rzeczy pierdoli ale tylko pozornie, bo
gdy zostają sami ukrywają swoją twarz za swoimi dłoniami.
|
|
 |
Wiem, że źle robię, ale tego chcę, nic nie mów,
Prawdy nie powiem, tylko odejde w milczeniu
|
|
 |
Sentymenty się budzą wraz z burzą
W te deszczowe dni, które nic dobrego nie wróżą.
|
|
 |
a przecież nie chcę źle, przecież już wiem jak to boli, mimo tego i tak zawsze, muszę coś spierdolić
|
|
 |
Chwilę posiedźmy i porozmawiajmy proszę.
Nie chcę siedzieć w ciszy której tak nie znoszę.
Już dobrze, chwila na oddech, chwila na otarcie łez.
Teraz wiesz czego chcę i ja wiem czego chcesz.
|
|
|
|