 |
Bo wiesz, nieważne czy to prawdziwa miłość,
szalone zakochanie, totalne złudzenie,
czy moglibyście być razem do końca życia,
czy tylko przez dziesięć minut- boli tak samo,
kiedy ktoś ci to odbiera.
Bo tak samo umiera nadzieja.
A nadzieja jest zawsze prawdziwa.
|
|
 |
Już nie rośnie mi tętno i wszystko mi jedno.
Ty to tylko przeszłość.
|
|
 |
'- i wiesz, chciałabym żeby kiedyś on żałował, że mógł mnie mieć, a nie miał. żeby kiedyś zobaczył co stracił...'
|
|
 |
Chciałbym Ci powiedzieć co czuję, ale nie umiem znaleść takich słów, które zrozumiesz. Takie słowa nie istnieją, bo ja cię kocham i nienawidze zarazem. Wiesz jak to jest? To straszne uczucie...
|
|
 |
W nic bardziej nie wątpimy niż w prawdziwość minionych uczuć.
|
|
 |
Nie chcę już oddechu na karku i dłoni na biodrach.
Dotknij mnie sercem.
|
|
 |
wkładaj serce w to, co robisz, a gwarantuję, że uda ci się to zrobić, tak jak tego chcesz.
|
|
 |
Czasie, ulecz mnie, daj mi nowy czas, daj mi wiarę. Wiara jest jedna.
|
|
 |
Jestem znowu inna, ale kiedy nadchodzi, boli jak dawniej i nie chce odejść na zawołanie.
|
|
 |
mimo, że tak wiele się dzieje, dla mnie nie zmienia się nic.
|
|
 |
Coraz trudniej wstrzymać się od łez. Między nami strach, między nami brud. Nie do wiary, jak łatwo zgubić sens...
|
|
 |
Mnie nikt nie zmusza do miłości. A nawet wręcz przeciwnie, wszyscy mi ją odradzają. Ale ta miłość jest dla mnie jak nałóg. Trwam w niej dobrowolnie, nic na siłę. Zachowuję się jak narkoman, który co dzień twierdzi, że nie musi brać, ale chce, codziennie zażywając coraz to większą dawkę. Sądzi, że to on jest tego władcą, i to on decyduje, kiedy to wszystko skończy, a w rzeczywstości rządzi nim trucizna. Ale on tego nie widzi, kiedyś to zobaczy, ale będzie już za późno, żeby tak po prostu sie od tego odciąć raz na zawsze. Ze mną jest tak samo. Jestem uzależniona od miłości. A trucizną, która coraz bardziej mnie niszczy jesteś ty.
|
|
|
|