Właśnie tak,
podnosze głowe,
patrze w niebo.
By chodź przez chwilę nie czuć sie jak każdego dnia.
Pytam dlaczego ?,
lecz znów odpowiedzi nie ma żadnej.
Wiem tylko jedno, że zawsze wstanę,
gdy upadne !
Nienawidzę Cię za wszystko. Za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych łez. Nienawidzę Cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to że mimo tego jak doskonale Cię znam wciąż Cię kocham czując się z tym żałośnie.