 |
podaj mi swą dłoń, nic nie mów, wiem o tobie dużo więcej niż mówią twoje usta, oczy są zwierciadłem tego, co na dnie oceanu duszy, stoję tu przed tobą, nie przynoszę nic w zamian, spragniony snu, głodny uczuć, zmęczony siadam...
|
|
 |
ain't shit changed, jeśli o mnie chodzi!
|
|
 |
daję Ci te klika godzin, bo odszedł ktoś bliski, musisz się z tym pogodzić. tak jak, w tym samym bloku
te klika rodzin, ludzi zjadają choroby, jak najtwardsze drewno kornik
|
|
 |
szczęścia nie kupisz, gdy kłopoty piętrzą się po sufit
|
|
 |
wróć do mieszkania, gdzie od wejścia już poczujesz, że niby jest spoko, ale kogoś tam brakuje
|
|
 |
Mamo, kiedy będziesz? Tato, kiedy będziesz? Czy choć jeszcze raz przy wspólnej kolędzie usiądziemy razem? Który to już rok nie ubieram choinki? Ile to już lat, jak się rozpadło? Ale czasem łezka ściska gardło..
|
|
 |
dziś patrzyłem jak śpisz, wsłuchując się w Twój oddech, który krzyczał do mnie, że już nic tu nie jest proste
|
|
 |
znów musiałem się wkurwić, wiem, takie jest życie, z małego problemu robisz problemów galaktykę
|
|
 |
czy to wokół jest tak zimno, czy we mnie coś gaśnie? kiedyś mogłam wszystko, teraz nie wiem, co dalej
|
|
|
|