 |
Jeśli ktoś w życiu zbłądził to nie z powodu wersów, tylko przez własną głupotę, która podpowiada sercu.
|
|
 |
Rób swoje, dla siebie i nie pod kogoś. NIgdy im nie pozwól żeby pogrywali z Tobą.
|
|
 |
Ciężki charakter? Wiem, mam z natury, ale chce wierzyć w słońce, nie chce już wierzyć w chmury.
|
|
 |
Irytuje mnie to, że ludzie lepiej wiedzą co myślę, co czuję i czego pragnę najbardziej.
|
|
 |
Najczęściej ranią nas ludzie, na których naprawdę nam zależy.
|
|
 |
Nie każdy ziom w życiu wart był mojej uwagi
Tak jak jeden kieliszek nie zbuduje przyjaźni
Teraz to wiem, kurestwo po czasie wyłazi
Zabija cię powoli jak chemikalia z fajki
Co do przyjaźni kolejny dzień telefon milczy
Dziś już nie ma tych, na których kiedyś mogłem liczyć\\\\paluch
|
|
 |
Przestań wymagać, lepiej zacznij zauważać.
|
|
 |
Nigdy nie dam Ci o sobie zapomnieć, możesz być pewien. Nie jestem z tych co dzwonią tylko w potrzebie.
|
|
 |
Odlećmy myślami dziś w tamte czasy, do tamtych dni, które dobrze znamy.
|
|
 |
Dziś przytulę Cię tylko po to by zaraz odejść. Te uczucia nietrwałe i dlatego tak cenne, tylko szkoda, że nasze serca nie są wymienne.
|
|
 |
Owszem, jest ciężko, ale nikt nie mówił, że kiedykolwiek będzie łatwo iść przez życie i nie przejmować się niczym. Może i czasami następują chwile, kiedy się poddaje, ale to jeszcze nic szczególnego nie znaczy. Nie zawsze jest dobry czas, abym była silna i przed każdym udawała, jak to potrafię być szczęśliwa i wesoła. Czasami mam prawo do chwil słabości, przed którymi nikt mnie nie powstrzyma. Chcę płakać? Będę to robić. Nie zacznę się przejmować negatywnymi opiniami od ludzi, którzy tak naprawdę mnie nie znają. Będę sobą, będę zachowywać się tak, jak ja będę tego chciała. I nie pozwolę, aby kiedykolwiek ktoś wpieprzał się w moje życie i decydował o tym, jak mam żyć. Mało kto mnie zna, mało kto wie jakie mam słabości w sobie więc dlaczego mam słuchać osób, które więcej wiedzą o mnie i o moim życiu z rozpuszczonych plotek od zazdrosnych osób, aniżeli ode mnie samej?
|
|
 |
Szukam siebie w tym wszystkim. Analizuję każdy swój błąd, szukam błędów, które całe życie popełniam i staram się coś w sobie zmienić. Nie wychodzi mi to, nie mam pełnej motywacji, która byłaby w stanie mnie uwolnić od tego zła, które we mnie siedzi. Czuję, że się tym duszę, ale jeszcze nie umieram. Zapadam jedynie w długotrwałą śpiączkę, ale żyję. Chodzę po tym świecie, oddycham, ale nie okazują żadnych uczuć i emocji. Jestem na wygaśnięciu, wyłączona z energii, pozbawiona wszelkich zachcianek i pragnień. Bez wizji przyszłości, która oderwałaby mnie od tego co się dzieje. Bez konkretnych celów i marzeń. Zdaję sobie sprawę, że to by mnie wykończyło, gdybym nagle ożyła i wydostała się z tego świata. Nie chcę długo w tym tkwić, ale mało kto jest w stanie mnie z tego wyciągnąć. Muszę komuś zaufać nim wybudzę się z tego snu, który odbywa się na jawie. Muszę zaufać osobie, która będzie chciała mnie od tego uwolnić, abym mogła zrozumieć sens i wartości własnego istnienia.
|
|
|
|