 |
przeszłość należy zostawić jako przeszłość. nie wracać do niej. nie,póki boli.
|
|
 |
nie kocham go, przywiązałam się do niego, ale go nie kocham.
|
|
 |
wybacz sobie każdą słabość, każdy błąd, wszystkie niepewnośći. i zacznij od nowa...
|
|
 |
cokolwiek się stanie, cokolwiek się z nami dzieje- nie zapomnę.
|
|
 |
Zostawił mnie na marne dwie godziny.
Ale zostawił.
A gdybym go wtedy tak cholernie potrzebowała?
|
|
 |
Jestem kobietą tęskniącą. Do odwołania.
|
|
 |
Bóg nie stworzył kobiety z głowy mężczyzny - aby nim nie rządziła, nie stworzył z nogi - aby nie była jego niewolnicą, ale z żebra - aby była bliska jego sercu! "
|
|
 |
delikatnie podniósł mnie i posadził na kuchennym stole. jego czekoladowe tęczówki mieniły się wszystkimi kolorami tęczy, śmiały się. zaprezentował ząbki, swój firmowy, flirciarski uśmiech, nie miałam jak ugiąć kolan, przecież siedziałam. pocałował mnie delikatnie, poczułam lekki dotyk na prawym policzku, cudowne głaskanie. motylki zawirowały, serce waliło, jak by miało wyskoczyć. odsunęłam go od siebie, nie spodziewał się tego. spojrzałam, trochę z dystansu. -'kocham Cię'-wyszeptałam-'i będę, już na zawsze.'
|
|
 |
jestem jak drzewo. nie olbrzymie, a takie, które da radę jakoś przesadzić. jest z tym wielki kłopot, ale jednak jest to wykonalne. jutro zaczynam żyć od nowa, obawiam się tego bardziej niż trzy lata temu. wtedy byłam dzieckiem, dziś młodą kobietą. nowa szkoła, nowi znajomi, nowe otoczenie. przyjaciele Ci sami. On ten sam. kłopoty? prawdopodobnie takie jak w gimnazjum. tłum zawistnych dziewcząt próbujących zrobić mi krzywdę, za to, że zbieram najlepsze kąski. tyle, że dziś mam na to wszystko wyjebane, bo ambicje kierują mnie ku gwiazdom, a przyszłość planuję z jednym mężczyzną, nie potrzebni mi inni.
|
|
 |
nie niszcz tego, czego sam nie potrafisz stworzyć...
|
|
 |
i to nie jest tak, że nie chciałabym. chciałabym, ale się boję.
|
|
 |
Będę.
I nigdy nie zniknę.
Jestem rzeczywistością
|
|
|
|