 |
Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie, Ciebie nigdy dość.
|
|
 |
To, co ważne jest dla mnie dla nich może znaczyć zupełnie nic.
|
|
 |
Chcę wiedzieć kim byłam w momentach, gdy mocno mnie ściskałeś, gdy całowałeś bez opamiętania, w chwilach, gdy upajałeś się moim dotykiem, chcę wiedzieć kim teraz dla Ciebie jestem.
|
|
 |
I znów błądzę myślami tam, gdzie dawno nie powinnam być.
|
|
 |
Trzymam kciuki za jutro. Za pojutrze i za kolejny tydzień także. Trzymam kciuki za całe przyszłe życie, liczę na szczęście, na kilka powodów do uśmiechu, na kogoś bliskiego, na Jego ramiona i dłonie, na wspólne życie.
|
|
 |
A ty? Ile razy wykręciłaś się od spotkań z przyjaciółmi, twierdząc, że masz naukę, a nawet nie zajrzałaś do książek tylko siedziałaś w domu i się zadręczałaś, zagłębiałaś w smutku?
|
|
 |
To oczy opowiadają historię naszego bólu.
|
|
 |
I problemy zwalają Ci sie na głowę, jeden po drugim, więcej i więcej, tak bez litości.
|
|
 |
Nie mam ochoty toczyć z Tobą wojny ale do związku nie chcę już wracać. Mam Cię gdzieś, ale gdy obok Ciebie pojawia się inna dziewczyna, zazdrość wpierdala mnie jak zawsze. Nie wiem o co mi chodzi. Chciałabym chyba mieć Cię dla siebie na zawsze ale bez zobowiązań, które oczywiście działają w jedną stronę. Gdy spotykam się z chłopakami nie zwracam uwagi na Twoje emocje ale.. wiesz jak jest, w naszym duecie egoizm zawsze był górą .
|
|
 |
Wiesz dlaczego wybrałam Jego? Bo zdecydowanie wolę zapach perfum niż papierosów i taniej wódki.
|
|
 |
witam wszystkich :D pamiętacie jak mówiłam o kolonii moblowiczów ? :D
|
|
 |
a potem, późną nocą, tuż przed snem opowiem Ci jak było naprawdę, jak na co dzień jedno pragnienie chłonęło każde z marzeń, jak chęć, dzielenia jedynie z Tobą, tego mięśnia leżącego w bezruchu gdzieś pod klatką piersiową, uśmiercała wszystko inne. opowiem Ci o swoich snach, w których dominowałeś od zawsze. opowiem, jak momentami chciałam mimowolnie wtulić się w Ciebie, i odczuwać kruche ciepło. jak nieustannie, wśród bladej codzienności szukałam cienia Ciebie, jak błagałam, abyś był tym, z którym wszystko nabierze sensu, z którym położę wspólny fundament i pierwsze podstawy, a po czasie zbuduje mój dom, i będę dzielić się łóżkiem. z którym codziennie rano, tuż przed pracą będę spijać piankę z kawy, a co niedzielę będzie robił mi śniadania do łóżka i dawał siebie. abyś był tym, którego będę co wieczór całować na dobranoc, przytulać bez zahamowań, i mieć na wyłączność, tego, który będzie tym jedynym, za którego kiedyś umrę, i którego będę kochać nawet gdy rozdzieli nas niebo. / endoftime
|
|
|
|