 |
Oddalam się... razem z tą ciszą, która między nami panuje. //
|
|
 |
Nie potrafię wyjaśnić swojego zażenowania. Jak to..? Jak można zapomnieć..? Co trzeba mieć w głowie..? / Bez wyjaśnień.//
|
|
 |
Przynajmniej raz w życiu kobiecie należy się szczęśliwe małżeństwo.
|
|
 |
Alkohol szkodzi zdrowiu,
Ale pomaga życiu.
|
|
 |
awsze przestrzegałam zasady, by nigdy nie spędzać nawet pięciu minut z ludźmi, którzy nie chcą być ze mną. Dobrze też pamiętam przestrogę mojej Mamy, by nie przebywać z ludźmi, którzy psują nam charakter, wyzwalając naszą agresję. Takie znajomości są destrukcyjne, osłabiają, nic w zamian nie dając.
|
|
 |
W życiu bardzo ważne są rzeczy niewymierne: atmosfera domu, ideały i przykłady, jakie przekażą nam bliscy. Tak wiele nauczyłam się od ludzi, wśród których toczyło się moje życie, tak wiele im zawdzięczam...
|
|
 |
Nie miałam planów na przyszłość. To tak, jakbym wierzyła, że moje życie się ułoży.
|
|
 |
Można mi wszystko zabrać, a ja mogę jutro zacząć życie od nowa.
|
|
 |
Czas minął, obrót chwil zamienił w sekundę, sekunda zamieniła się w rok odkąd ściany są puste. Kobiety płaczą, ja raczej czuję ulgę albo pustkę, albo pustkę i ulgę nie czuje nic tak pokrótce.
|
|
 |
Cz.3 Nie wiem jak przetłumaczyć swojemu sercu, że nie możemy wciąż czekać na miłość kogoś, kto już kilka miesięcy temu odszedł i że tak długo jak się nie otworzy - nie będzie szczęśliwe. Chciałabym mieć wpływ na to w jakim rytmie bije, ale przestało mnie słuchać i nie dopuszcza do siebie głosu, że ten dla kogo tak kurczowo trzyma miejsce już nie wróci. Czasami mam wrażenie, że można zużyć całą swoją miłość na jedną osobę i że niemożliwym jest pokochać kolejny raz. Mam nadzieję, że się mylę i że kiedyś moje serce przestanie szukać jego oczu, nasłuchiwać jego głosu i czekać, aż On sam zechce po nie wrócić. Chciałabym żeby zapomniało, że zostało opuszczone i znowu żywo zabiło , bo bez niego nie mogę zrobić, ani kroku dalej, a tak bardzo jest potrzebne w dążeniu ku lepszej przyszłości. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.2 Także idę dalej, małymi kroczkami ku nowemu i nieznanemu. Coraz częściej pozwalam towarzyszyć komuś obok, wierząc, że okaże się tym, który poskłada choć trochę to moje złamane serce. Próbuję poznać kogoś nowego, kogo pokocha, ale ono jest wciąż strasznie oporne żeby chcieć kogoś innego niż M. do niego wpuścić. Nie reaguje żadnymi emocjami na nowe znajomości, czasem jedynie pojawia się tęsknota za tym co było kiedyś i żal, że musi zaczynać wszystko od nowa. Nie umiem go pobudzić, nie wiem co zrobić żeby przestało być tak bardzo obojętne i nieczułe na starania jednego czy drugiego mężczyzny. Umiem przybrać pogodne spojrzenie, ułożyć rysy twarzy tak by smutek nie był zauważalny, udać, że jest dobrze, miło i sympatycznie, bo w większości nawet tak jest, ale nie potrafię oszukać mojego serca, które z każdym spotkaniem coraz szybciej chce wrócić do domu i nie musieć odgrywać, że jest gotowe na nowe uczucia.
|
|
|
|