 |
Zawsze uważałam się za silną kobietę. Rzucałam facetów, zanim oni mogli by pomyśleć, żeby mnie zranić.. Do tej pory działało. Wiem, kiedyś mnie to zgubi.
|
|
 |
Gdy ktoś odchodzi to nie umierasz i świat się nie kończy. Jesteś tylko trochę smutniejsza, bardziej płaczliwa i jakoś tak uśmiechać się chcę mniej. Nie wychodzisz tak często z domu, upijasz się raczej w samotności niż w hucznym towarzystwie przyjaciół. Robisz wszystko to co dawniej, ale to jest bez znaczenia. Gdy ktoś odchodzi nie dostajesz kulki w łeb, po prostu coś odbiera Ci sens życia i już sama nie wiem co jest gorsze.
|
|
 |
rzuciłam picie i palenie. było to najgorsze 20minut mojego życia.
|
|
 |
jak nie rozsypię się na kawałki przez te plus minus sto dni bez Niego, to będę mistrz.
|
|
 |
Kiedy nagle mnie zabraknie, tak się kurwa zastanawiam, Kto wyśmieje moją śmierć, a kto kurwa będzie płakał, Kogo łzy rozpaczy doprowadzą do szaleństwa, Komu serce z żalu będzie mocniej biło w piersiach, Kto splunie w moją trumnę, kiedy zejdzie już pod ziemie, Kto wrzuci bukiet róż z napisem Kocham Ciebie" Kto dziękował będzie Bogu, że witają mnie już piekle, Kto zaciśnie mocno pięść, będzie głośno krzyczał w gniewie.
|
|
 |
A wokół ciebie betonowa dżungla, nie wiesz czy za ścianą masz wroga czy kumpla.
|
|
 |
czemu niektóre pary zmieniają status na "wolny" zawsze kiedy się kłócą? Ja nie zmieniam na "sierota" kiedy kłócę się z rodzicami.
|
|
 |
dostałam od niego to pełne poczucie opieki - ramiona, które potrafiły otulić moje, wedle nastroju, na wysokości barków czy talii; dłonie, które zaciskały się na moich lub głaskały mnie po głowie, ramieniu, brzuchu czy plecach; troskę, która przemawiała jego głosem zadając wciąż pytania czy wszystko w porządku, dobrze się czuję, czy lepiej, na które odpowiadałam raz na jakiś czas, w między czasie ucinając sobie drzemki. dostałam te wargi, ten język, te serie pocałunków, a nie roztkliwiając się, całuje najlepiej. mogę wymieniać całą paletę jego narządów - brzuch, który zabójczo mnie kręci, tyłek, którym się potężnie jaram, ale jedną cząstkę uwielbiam w nim najbardziej i to o jej zdobycie i funkcjonowanie będę walczyć najmocniej-serducho, które tak pięknie bije mu w piersi.
|
|
 |
w nieprawdziwe mam wyjebane
|
|
 |
Skupiam się na moich bliskich, pierdolę wrogów, Wchodzę do ogrodu, powierzam swoje myśli Bogu, W imię złotej wolności, herbu mego rodu, Wdech, wydech, wdech, krok do przodu, Mam czas dla siebie, nie biegnę ślepo do grobu. / lukasyno
|
|
 |
pamiętam, że jako dziesięciolatka zgubiłam w szkole portfel i pamiętam tamtego chłopaka, który pławił się na apelu pochwałą za odnalezienie i zwrócenie go, podczas kiedy ja płonęłam rumieńcami za własne roztrzepanie. pamiętam, że był, istniał gdzieś w mojej głowie, bez imienia. pamiętam tamten ciepły wrześniowy dzień 2009, swędzącą rękę pokrytą gipsem i jedno zdanie, które padło z ust tamtego typa, a które przykuło moją uwagę wyłącznie do jednego segmentu: oczu. pamiętam jak zapukał, w mostek lub któreś z żeber, a ja nie mając świadomości następstw otworzyłam mu drzwiczki do serca. pamiętam zadry, ból, stratę i kilka kubków łez. oraz czas, całą masę dni, miesięcy, co w końcu złożyło się na lata. niczego nie zapomniałam, zaczynając na tym marnym portfelu, kończąc na tym jak to jest go kochać. przeładowanie ogromem chwil, pikawa, która już ledwo dyszała i pewność, że muszę znów się w to wpakować, z jego ustami na swoich.
|
|
|
|