| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Jesteśmy w momencie gdzie wszystko robimy trochę na zapas. Całujemy, dotykamy, patrzymy. Bierzemy jak najwięcej, upychamy po kieszeniach. Robimy zapasy siebie nawzajem, bo nie wiemy kiedy znowu się znajdziemy. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie puszczę Cię. Nigdzie sama stąd nie pójdziesz. Zostaniesz tu, ja będę czekał aż uśniesz. Oo! No ale to nie wszystko. Wyspowiadasz się jeszcze! Przed snem chcę Cię mieć czystą. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | A kiedy raz kogoś pokochasz.. chyba kochasz go już na zawsze. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Tak bardzo dzisiaj za Tobą tęsknię. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Kiedy Cię zobaczyłam, chciałam tylko znaleźć sposób by Cię chronić. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Chociaż w moim pokoju było 25 stopni, miałam na sobie szlafrok i wełniane skarpety, owinięta byłam w kołdrę i koc. Obudziłam się zwinięta w najmniejszą możliwą kulkę, tuż przy brzegu łóżka tuląc się do oparcia. Nie powinno mi być zimno, prawda? A jednak Twoje ciepło jest mi najbardziej potrzebne i nie zastąpi go głupie 25 stopni i kawałek materiału. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Kłamstwa niczego nie naprawiają. Nawet nie czynią rzeczy łatwiejszymi, a przynajmniej nie na długo. Najlepiej powiedzieć prawdę i uczciwie posprzątać bałagan. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nigdy nie wiadomo, który dzień w życiu będzie naprawdę najważniejszy aż to się okaże. Nie dostrzeżesz najważniejszego dnia w swoim życiu, aż się okaże, że właśnie go przeżywasz. To dzień, w którym czemuś lub komuś się poświęcasz. Dzień, gdy pęka Ci serce. Dzień, w którym poznajesz bratnią duszę. Dzień, w którym zdajesz sobie sprawę, że nie starczy czasu, bo chcesz żyć wiecznie. To właśnie te dni są najważniejsze. Idealne. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Dość często słyszę stwierdzenie, że człowiek bardzo szybko się przyzwyczaja. Do miejsc, do sposobu życia, do ludzi. Czasami tkwimy w czymś od dłuższego czasu, bo jest nam wygodnie. Mijają dni, tygodnie, miesiące i lata, a my wciąż w tym samym miejscu wdychamy to zatrute powietrze, trzymając u boku kogoś, kto jest, bo od dłuższego czasu po prostu już był i nie ma sensu tego zmieniać. Nazywam to nudą, rutyną, brakiem perspektyw i wyzerowanym wyobrażeniem wizji przyszłości. Tacy ludzie giną, powoli umierają w swoich stuletnich domach odziedziczonych po dziadkach, z czterema kotami błąkającymi się w ogrodzie, od zarania dziejów tą samą pracą i z wciąż niezmiennymi fałszywymi ludźmi obok. Bo tak im wygodniej, łatwiej, prościej. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Twoja klatka piersiowa zawsze była najwygodniejszą poduszką i działała na bezsenność lepiej, niż jakiekolwiek tabletki. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Pragnę ciszy, żeby przyjrzeć mu się dokładniej, dostrzec wszystkie jego wady i zalety. Chcę spojrzeć mu w twarz i pochwycić jego spojrzenie, chcę się uśmiechnąć i pragnę, by odpowiedział tym samym. Chcę widzieć, jak zaciska szczęki i myśli, pragnę, by zaufał mi na tyle, żeby powiedzieć, co chodzi mu po głowie. Chcę spojrzeć na świat jego oczami, tak bym mogła go zrozumieć i zaakceptować. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Gdy podchodzisz bliżej, moje usta składają się do pocałunku. |  |  |  |