 |
|
Tęskni się do rzeczy głupich. Nawet wtedy gdy jest się mądrym, wtedy chyba najbardziej.
|
|
 |
|
Całe życie się odchudzasz, próbujesz o siebie zadbać, próbujesz coś zmienić, żebyś była zgrabna, ładna i atrakcyjna i nagle zdajesz sobie sprawę, że to nie Twój wygląd jest problemem, tylko burdel, którego inni narobili Ci w głowie.
|
|
 |
|
Nieważne, że biegniesz wolniej niż inni. I tak jesteś szybsza, niż ci, którzy zostali na kanapie.
|
|
 |
|
Nigdy nie przyjmuj rad od osób, które nie osiągnęły tego, co Ty chcesz osiągnąć.
|
|
 |
|
Nie wyobrażaj sobie za dużo, jeśli czegoś nie jesteś pewna, bo znów będziesz płakać.
|
|
 |
|
I potem, dużo później, zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli i możesz wlać w tę dziurę bardzo dużo, mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja.
|
|
 |
|
Poznałem kogoś. To był przypadek. Nie szukałem jej. To było jak burza. Ona powiedziała coś, ja jej odpowiedziałem. Zanim się zorientowałem, chciałem, aby ta rozmowa trwała przez resztę mojego życia. Mam to przeczucie, że ona może być tą jedyną. Jest zupełnie szalona. Sprawia, że mam ochotę się śmiać. Nie wiem, dlaczego miałabyś marnować na mnie swój czas. Wiem, że cudownie pachniesz. Pachniesz domem.
|
|
 |
|
Tęsknię za Tobą. Tęsknię bardzo boleśnie. Bolą mnie włosy, kostki dłoni, koniuszki palców, rzęsy i kąciki ust. Boli mnie skóra, podbrzusze, niebieskie skarpetki na stopach i pianka na włosach. Boli mnie dotyk uszka od filiżanki, w której jest moja herbata i jutrzejsze kakao, które rano wypiję. Boli oddech i para na szybie od samochodu. Wracaj już, bo nikt nie wymyślił jeszcze środków kojących aż taki ból.
|
|
 |
|
Długo wędrowałem, zanim doszedłem do siebie.
|
|
 |
|
Nie jestem niczyim światem, oczkiem w głowie, całym życiem. Bywam dodatkiem. Nic nie znaczącym. Na nudę. Na chwilę.
|
|
 |
|
Pewnie za kilka lat spotkamy się przypadkiem, wpadniemy gdzieś na siebie, może nieświadomie otrę się o Twoje ramię na ruchliwym placu w mieście. Będziemy już zupełnie sobie obcy - zapomnimy o słodkich słowach na dobranoc, wszystkich wspólnych spacerach, a rozmowy z młodości wepchniemy do wielkiego pudła na strychu. Co prawda, wspomnienia będą tlić się w naszych wnętrzach, prawdopodobnie pozostanie jakiś osad na dnie serca, ale nikt z nas już nie będzie traktował tego poważnie.
|
|
|
|