 |
Przytul mnie i powiedz, że jestem dla Ciebie ważna. / Nataalii
|
|
 |
Uwielbiam kiedy obsypuje moje ciało pocałunkami - centymetr po centymetrze. / Nataalii
|
|
 |
A jeżeli nie pozostaje mi nic innego jak tylko dźwigać bagaż tych ciężkich wspomnień? / Nataalii
|
|
 |
Pamiętaj, że nic nie dzieje się przypadkiem. Nie ma czegoś takiego jak przypadek, rozumiesz? To wszystko co się dzieje, każda rzecz, której doświadczasz , jest jedynie minimalną cześcią dokładnie opracowanego planu. Ten KTOŚ, tam w górze wymyślił Go precyzyjnie. I nie bój się jutra. Bo każda chwila ma w sobie ukryty sens.
|
|
 |
Jestem uzależniona od zapachu Twojego ciała. / Nataalii
|
|
 |
Dziel z kimś serce, a nie łóżko. / Nataalii
|
|
 |
Chciał poznać mój punkt widzenia, moje myśli, poglądy, uczucia. Maskując wszystko uśmiechem, starał się dokładnie mnie zbadać. Wyczytywał coś z moich ruchów, szukał oznak bicia w mojej klatce piersiowej, reagent całego ciała. Z przerażeniem odkrył, że motyle w moim brzuchu mają przerażające ślepia i czarne skrzydła, a serca nie mam. Mam marny implant, ciemnogranatowy cień, zdolny jedynie do zadawania bólu.
|
|
 |
Chcesz być kimś? Zacznij być sobą!. / Nataalii
|
|
 |
Powoli zaczynam mieć dosyć. Dosyć tego, że próbuje mnie kontrolować, że nie mogę pobyć chwilę sama, porozmawiać z nikim przez telefon, że nie liczy się z tym, że nie jest najważniejszy. Nie podoba mi się to, że nie okazuje szacunku osobom z którymi rozmawia, nienawidzę kiedy się obraża i zachowuje jak baba. Po prostu nie chcę tego. / Nataalii
|
|
 |
|
Czytanie książek to dla mnie sposób na uśmiech, na który nie mam szans w prawdziwym świecie. Otwieram pierwszą stronę, a potem znikam między wierszami, gubię się gdzieś pod kropką w literze "i", uciekam pod daszek "T", śmieję razem z figlarnym "ę". To właśnie w książkach odnajduję siebie, zawsze gdzieś jestem, w jakimś zdaniu, w opisie bohaterki, śmiechu czarnego charakteru. Czytanie to mój sposób na życie, jedyna możliwość wyzwolenia z ram szarej rzeczywistości ogarniającej świat jak gęsta mgła nad łąką o poranku. Nie potrafię wyjść z podziwu, że autorzy oddaleni ode mnie wiele kilometrów potrafią wydusić ze mnie więcej emocji niż umiem nazwać. Kocham ten stan gdy nie mogę zasnąć bo jeszcze jedno zdanie, bo strona, bo rozdział, jednak nienawidzę smutku gdy rozdziały, strony, zdania się kończą a bohaterowie przestają istnieć. Wszyscy umierają z chwilą spojrzenia na ostatnią, smutną kropkę i pusty napis KONIEC./bekla
|
|
|
|