 |
(1)Zima-Straszna,mrożna,nie lubiana.Wiosną jest zdecydowanie lepiej.Wszystko się budzi,zaczyna oddychać.Lato,gdy tak po siedemnastej wychodzi się z domu do ogrodu zerwać truskawki,fasolę,porzeczki,uradowac wodą wszystkie kwiaty.Zapach koperku gdy go dotkniesz ręką unosi się w powietrzu.Zabijasz komary które siadają Ci na szyi.Świerszcze powili zaczynają swój koncert a ja Cię oblewam wodą z węża ogrodowego,gdy czytasz ostatnią kartkę rozdziału ksiązki.Uciekasz przede mną krzycząc,że zwariowałem.Siedzimy już w kompletną noc na ganku pijemy wino i jemy kolację.Podchodzisz do mnie od tyłu i kładziesz swoją głowę na moim ramieniu,pytając czy chce herbaty z malinami.Duża lampa naftowa pali się na środku stołu.Siadasz obok mnie okrywając mnie kocem i opierasz swoja głowę na moim ramieniu.Odpływamy gdzieś w marzeniach,śmiejemy się,rozmyślamy.Lato zdecydowanie nie jest takie ponure i zimne. Jesień też jest piekna,tylko ta wczesna.Dywany z liści,mocniejsze powietrze.
|
|
 |
Co cechuje romantyka? To, że patrzy, a nie dotyka.
|
|
 |
"Trzymałem ją za rękę i próbowałem wyobrazić sobie świat bez nas i może przez jedną sekundę byłem na tyle dobrym człowiekiem, by mieć nadzieję, że ona odejdzie i nigdy się nie dowie, że ja też mam niedługo umrzeć. Ale potem zapragnąłem mieć więcej czasu, żebyśmy mogli się zakochać. Moje życzenie chyba się spełniło. Pozostawiłem po sobie bliznę." John Green – Gwiazd naszych wina
|
|
 |
- Kochaj mnie, dobrze? Tyle mi wystarczy by przeżyć. / Nataalii
|
|
 |
Miała niebieskie oczy i krwiste usta, a po policzkach spływały jej czarne od tuszu łzy.. / Nataalii
|
|
 |
Leć duszo, wzbij się ponad szczyty gór, wśród promyków słońca, tam gdzie chmury mają kształt śnieżnych bałwanków, aż do gwiazd. Nie obawiaj się już niczego. Leć! / Nataalii
|
|
 |
Bądź szczęśliwy, proszę. / Nataalii
|
|
 |
Szanujmy się, jesteśmy wszyscy tacy sami. / Nataalii
|
|
 |
Ludzie nadal mnie zaskakują. Życzą sobie wygrany w lotto, wielkiej miłości, cudownej figury, wspaniałej przyszłości, ale czasami... czasami nie wiedzą, że do pełni szczęścia wystarczy spokojne życie. / Nataalii
|
|
 |
Pewnego dnia uczucia bawiły się w chowanego.Na początku ustaliły,że kryje miłość, więc zaczeła liczyć.Nadzieja schowała się w chmurach,piękno w tafli wody,strach w dziupli w drzewie,skromność pod kamieniem a szaleństwo w krzaku dzikiej róży.Miłość doliczyła do 100 i zaczeła szukać.Znalazłą nadzieję ,strach ,piękno, skromność...Ale gdy szukała szaleństwa jedna z gałązek dzikiej ózy uderzyła ją w twarz i wybiła jej oczy.Szaleństwo czuło się winne obiecało,że zawsze bendzie jej towarzyszyć.Od tej pory miłośc jest ślepa a prowadzi ją szaleństwo.
|
|
 |
Drogie szczęście. wiem, że nie należysz do mnie, ale mimo to chciałabym, żebyś mnie odwiedziło. mam ci do pokazania bardzo wiele, cały mój świat. spokojnie. to nie potrwa długo. chodzi mi tylko o niego. o jego włosy, czoło, brwi, oczy, nos, usta, policzki, uszy, szyję... o jego silne ramiona i delikatne dłonie. o jego 36.6, które ja odczuwam podwójnie..To znaczy odczuwałam. Widzisz.. chodzi o to, że w jego oczach kiedyś były iskierki, a na ustach uśmiech. teraz to zniknęło i została tylko ta nieczuła bestia, która mi go odebrała. wróć do niego, proszę. nie pytaj co ze mną, bo nigdy wcześniej Cię to nie obchodziło. Niech on pokocha kogoś, kto będzie tego warty.
|
|
|
|