 |
I ta pierdolona świadomość, że mogę cię już nie zobaczyć...
|
|
 |
Zgaduję, że zjebałaś. Napisalaś do niego mimo tego że mialaś tego nie robić. Zgaduję że nie minął nawet tydzień. Zgaduję, że znowu ustanawiasz sobie nowy cel. Mniej więcej ten sam. Zgaduję, że nastepnym razem też nie wyjdzie. Znowu będzie boleć. Doskonale to znam. To jak powstrzymywać sen przez miesiąc...w końcu i tak ustapisz. To nieuniknione. Tak funkcjonuje miłość
|
|
 |
Byłam jak narkoman, któremu kończyły się zapasy. Dzień, w którym miałam zacząć przymusowy odwyk zbliżał się nieubłaganie, i im więcej miałam strzelić sobie dziełek, tym bardziej miałam później cierpieć.
|
|
 |
Im bardziej nam na czymś zależy tym większa szansa na to żeby wszystko się spier*doliło
|
|
 |
Mówisz, że masz dość? To spójrz na tego pijaka pod sklepem, który ma tylko butelkę, która ma na etykiecie ma jakieś procenty i tylko w tym widzi sens. Spójrz na te wszystkie samotne, opuszczone dzieci, umierające z głodu. Spójrz na otaczający Cię świat, a dopiero później mów, że nie masz siły by żyć.
|
|
 |
Oboje nie jesteśmy idealni. Ja nie mam figury modelki, lubię przeginać na imprezach i nie zawsze jestem tym kochanym słoneczkiem,w którym zawsze jest oparcie. On pali, chociaż tyle obiecywał, że rzuci. Potrafi oglądać się za innymi panienkami trzymając mnie za rękę, potrafi wyłączyć telefon i nie odzywać się przez kilka godzin, chociaż wie jak wtedy świruję. Nie jest typowo, nie jest słodko i raczej nigdy nie będziemy parą od miliona buziaczków w esie, serduszek na fejsie i publicznego „kocham Cię”. W sumie to jest dobrze jak jest. Z tymi kłótniami, godzeniem się, rzucaniem słuchawką i milczeniem. Jest dobrze kiedy wracamy, kiedy po prostu jesteśmy. Jest dobrze, bo jest prawdziwe.
|
|
 |
Jeżeli prawda Cię boli, to charakter mojej osoby Cię zabije.
|
|
 |
Będę wredna i wyrachowana, cwana i cyniczna, będę fałszywa i dwulicowa, bo tylko tak można zyskać szacunek w tym pogmatwanym świecie.
|
|
 |
Miłość nie jest piękna, miłość to cierpienie przez tych wszystkich jebanych frajerów.
|
|
 |
Nie umiem umierać. Umieram przecież pierwszy raz…
|
|
 |
Grzech zatruwa rozkosz, namiętność ją niszczy, umiarkowanie zaostrza, niewinność oczyszcza, czułość podwaja.
|
|
|
|