 |
nie jestem ani mądra, nie grzeszę urodą, mało mówię, ciężko jest się ze mną dogadać szczególnie Tobie ale to przez to, że gdy jesteś w pobliżu odbiera mi mowę i nie mogę skleić jednego zdania, nie potrafię powiedzieć wprost co mi leży na sercu ani tego co do Ciebie czuję, potrafię ryczeć, wykańczać się tęsknotą ale nie potrafię się pierwsza odezwać bo mam wrażenie , że się narzucam . palnę jakąś głupotę i myślę dopiero po fakcie . mam dużo wad. ale wiesz.. potrafię naprawdę z całego serca kochać mimo tego , że nie umiem tego okazać . nie wymażę z pamięci po kilku miesiącach bo to uczucie będzie trwać przez długi czas , mogę cierpieć , dusić się tęsknotą ale nie spojrzę na kogoś innego i nie będę chciała dzięki niemu zapomnieć . bo to nie feir albo się kocha albo nie , albo miłość przechodzi sama albo wcale , potrafię czekać i łudzić się , że w końcu pokochasz . będę czekać nawet jeśli miałabym to robić do końca życia . / grozisz_mi_xd
|
|
 |
on? leży gdzieś tam pewnie na jednej z chmur najebany w cztery dupy z jointem w ręce i jak zwykle śmieje się sam do siebie twierdząc, że widzi ufo
|
|
 |
może nie warto szarpać się z losem? walczyć? może właśnie o to w życiu chodzi, żeby akceptować wszystko, co nam niesie.
|
|
 |
4 promile miłości w sercu
|
|
 |
bywa tak , że miewam wątpliwości i mam dość tego co jest między nami ..wtedy wolałabym Cię nie znać , nie poznawać , nie pamiętać ..
|
|
 |
tęsknota, podobnie, jak każda inna choroba wymaga czasu, by się przełamać i zniknąć.
|
|
 |
prawda rani, niezależnie od tego, ile wypijesz zanim ją usłyszysz.
|
|
 |
tęsknię za Twoim śmiechem, brakuje mi wszystkiego co ma związek z Tobą. każda sekunda staje sie minutą każda minuta dniem, życie dłuży się gdy jesteś daleko stąd
|
|
 |
|
a jutro? całkiem na lajcie, od rana pójdziesz do szkoły, całkiem możliwe, że po drugiej lekcji, odpalając z kumplami szluga wyjdziesz na piwo, olewając kolejną lekcję. bardzo możliwe jest to, że po naszej kolejnej kłótni pójdziesz się najebać wraz z kumplami, wciągając przy tym kolejne kreski białego proszku, lub innego rodzaju toksycznych środków. bardzo prawdopodobne jest również to, że wychodząc dzisiaj do pracy, skończysz z głową nad kiblem i tabletkami przeciwbólowymi, wlewając w siebie litry wody. a za kolejne miesiące, nie będziesz nawet czuł bólu. a ja? wrzucę w torbę kilka zeszytów, delikatnie ogarnę twarz, wezmę poranny prysznic i jak co dzień spędzę kolejne dnie w szkole, lub poza nią - jeśli nie będę mogła przyhamować emocji na tyle, żeby powstrzymać ich wybuch. a po południu? włączę laptopa, odczytam wiadomości, lekceważąc większość z nich. w najgorszym wypadku zostanę w domu przez kolejne dwa tygodnie, z gorącą kawą w dłoni i szlugą w drugiej. wciąż Cię kochając.
|
|
 |
żyj ze świadomością, że mam wyjebane. widok moich łez i dążących rąk napewno nie pomoże Ci zapomnieć.
|
|
 |
On? w swoim mniemaniu nie kłamał. po prostu mówił wygodniejszą część prawdy. chodzący ideał.
|
|
 |
kilka ostrych libacji i setki mniejszych imprez, ale to bez znaczenia wszystkie miały ten sam schemat. przepełnione alkoholem i szlugami dawały na chwilę zapomnieć o problemach, o tym, że nie wszystko jest idealne, że świat wcale nie jest kanonem perfekcji, a życie mimo tego, ze osiągamy już najniższy z możliwych szczebli dna kopie coraz mocniej. A potem przychodziła chwila przytomności, która znów przedstawia wszystko w tym nie do końca perfekcyjnym świetle i ustawiała hierarchię wartości nie tak jak powinna ona wyglądać. Ślepa wiara w lepsze jutro zakrywała oczy, które może potrafiłyby dostrzec wady każdego z uderzeń serca. i do tego dochodziła jeszcze miłość, którą rozdawaliśmy nie tym ludziom, co trzeba. to chyba ona najbardziej nas zniszczyła. tak, chyba tak.
|
|
|
|