 |
|
Jak długo na Wawelu... Zygmunta bije dzwon! Tak długo nasza Wisła.. Zwyciężać będzie wciąż!
|
|
 |
|
Chyba list będzie najlepszą formą by wyrazić, co czuję. Wprost nie byłabym jeszcze w stanie opowiedzieć Ci o tym wszystkim. Widzisz nie jestem silna, za jaką mnie uważałeś. Każde poprzednie zranienie spowodowało, że nie radzę sobie z własnym życiem. Gdy jesteś daleko, przerażona czekam na dzień, w którym Cię zobaczę. Dopiero kiedy widzę Twoje auto parkujące pod moim domem i Ciebie wysiadającego z niego, dopiero wtedy czuję się wolna od bólu. Panicznie boję się myśli, że mógłbyś mnie zostawić. Każda godzina bez Ciebie jest męką - a najbardziej ta w nocy. Chcę Cię kochać, chociaż może to jeszcze jest nieodpowiedni czas dla mnie. Chcę wiedzieć, że jestem tylko Twoja, a wtedy każda obawa zniknie z mego serca. Chcę prawdziwego szczęścia, takiego które nie będzie przesycone cierpieniem. / napisana
|
|
 |
|
A gdy miała wybierać pomiędzy kochaniem jego, a oddychaniem.. Chciała wziąść ostatni oddech i powiedzieć mu, że go kocha .. | droga_ulicy
|
|
 |
|
Nie wyobrażam sobie 3 września. I nie chodzi tu wcale o stres przed nową szkołą. Przecież tą doskonale znam. Spędziłam w niej już trzy lata, które wiele mnie nauczyły. Znam tam wszystkich - uczniów czy nauczycieli. Przecież to już maturalna klasa - czas studniówki, matur i egzaminu zawodowego. Czas stresu i poważnych decyzji. Czas, w którym muszę wykazać się zdeterminowaniem i odpowiedzialnością. I boję się, że pośród tego całego zamieszania, gdzieś po drodze zgubię Ciebie. / napisana
|
|
 |
|
I najgorsze jest to, że niektóre pytania już zawsze pozostaną bez odpowiedzi. / napisana
|
|
 |
|
delikatnie mówiąc, to nie jest fajne. podchodzimy na pełnym lajcie do tego turnieju, z uśmiechem, nawet nie tyle co konkurując ze sobą, a wspierając się i dobrze bawiąc się grą. lecz ta świadomość, że właściwie to nasze ostatnie rozgrywki, po czym słońcem będziemy cieszyć się inaczej. sporadycznie spotkamy się na okolicy w okrojonych składach, pochłonięci swoimi szkołami. nie będzie tych wiadomości nad ranem, żebym w tej chwili pojawiła się na plażówce, masy zdjęć, wszystkich "ale kurwa piła! zabij!", "skoczne to bydle", "jak zjebałem, przepraszam, taka zajebista piłka!", "jak gram z Tobą dobrych kilka lat to czegoś takiego jeszcze nie widziałam", "na dziewczynę?! połamie Ci ręce, jak inaczej nie potrafisz!", "rzuciłaś się, ach, jak bosko" - i masy, masy innych. zaraz pakuję do torby najpotrzebniejsze rzeczy i idę cieszyć się ostatnimi meczami, ale smutno jest, bo przez dziesięć kolejnych miesięcy nie będzie już tak samo.
|
|
|
|