 |
Musisz, czasem musisz uciec, musisz zabrać kurtkę, wyjść, musisz trzasnąć drzwiami, musisz odejść z przeszklonymi oczami. Musisz zostawić go ze wspomnieniem Ciebie jako tej słabej, kruchej istoty, która Go najbardziej potrzebuje, podobnie jak Ty masz mieć w głowie Jego obraz - z twarzą w dłoniach i krzykiem, który odbił się echem o ściany. Nie wolno Wam zostać na tych samych metrach kwadratowych, dusić się toksycznością i obrzucać się wciąż pretensjami. Musicie odetchnąć. I musicie się kurewsko źle czuć, nie móc odnaleźć spokoju i zrozumieć, że tylko przy sobie jest Wam stuprocentowo dobrze.
|
|
 |
Wiesz, chciałam powiedzieć Ci tylko tyle, że Cię kocham. Jak nigdy nikogo. / napisana
|
|
 |
Mam tak wspaniałą teraźniejszość, ale mimo to ja jednak ciągle spoglądam się wstecz. Nienawidzę siebie za to. Już nie chce żyć z tym okropnym znamionem przeszłości. Niech je ktoś zabierze. Proszę. / napisana
|
|
 |
Słodkie smsy, czułe zapewnienia, miłe wspomnienia, wspólne plany na przyszłość. Czego brakuje? No tak, Jego częstszej obecności. / napisana
|
|
 |
że what? ja mam schizy czy jest burza w środku grudnia?
|
|
 |
Siedzi to we mnie - chęć odwdzięczenia się ludziom, częściej za wszystkie gówna, mniej za dobre rzeczy, ale pomińmy. Szczypta chamstwa, w sumie to nawet spora, lecz nie uściślajmy. Lubię jak ktoś się musi starać, jak coś go to kosztuje i nie lubię dawać siebie za nic. Nie lubię jak ludzie nie dają nic od siebie, choć ja czasem nie poświęcam nic, równocześnie oczekując. Tak, bywam naprawdę niewdzięczna. I chyba to polubiłeś.
|
|
 |
Rodzice przeważnie kazali mi założyć dodatkowy sweter czy wsunąć się pod koc, gdy zmarzłam. U babci była pierzyna, która bardziej dusiła niż ogrzewała. Każdy facet poza Nim? Odruchowo na dotyk mojej zimnej dłoni reagował dygnięciem i odsunięciem się. Jest jedyną osobą, która panikuje jakimś "jaka jesteś zimna, chodź tu", przygarnia mnie do siebie i znosi lodowate części mojego ciała stykające się z Jego gorącym brzuchem.
|
|
 |
Jazda pociągiem, uwielbiam. Szczególnie gdzieś dalej, w towarzystwie ludzi, którzy nie mają o mnie bladego pojęcia, a jedynie przypisują historię, którą sami sobie utworzą. Nie wyglądam źle - białe trampki, jasne jeansy, bluza w odcieniu pudrowego fioletu, włosy w kucyku. Z każdym kolejnym kilometrem, którego przemijanie obserwuję przez szybę, oczy robią się coraz bardziej szkliste i szczelniej podciągam nogi pod brodę. Tym ludziom na około kraja się serce, bo wierzą w ogrom mojej wyimaginowanej tragedii. Myślą, iż przeżyłam dramat - a nie, że jestem słaba i życie mnie zwyczajnie przerasta.
|
|
 |
I już było trochę wina, i łzy w oczach, i słowa mimowolnie same wypływające z ust. Powoli zaczynałam narzekać, kurwić na życie, na każdy jego element, nie rozumiejąc wszelkiej niesprawiedliwości, zastanawiając się czemu, dlaczego tak, teraz, za co. Zagryzałam dolną wargę, hamując łzy. Kołysanie się w przód i tył, analizując Jego odpowiedzi, a właściwie jedną zaledwie, bo tylko ona do mnie w miarę dotarła - "za mało pijesz".
|
|
 |
Każdy Twój smutek to jedno pchnięcie noża w moje serce. / napisana
|
|
 |
CZ. 1. Niebawem koniec roku - szepnęła dusza - i co, nauczyłaś się czegoś? Jesteś dojrzalsza? Chyba wiele przeszłaś, prawda? Tyle łez i niezliczona ilość uśmiechów. Wiele doznań, nowych ludzi, sytuacji. Pamiętasz początek roku? Musisz pamiętać, wspomnienia nie znikają, a tym bardziej nie te bolesne. Pamiętasz noce? Tak właśnie te, które spędziłaś płacząc i słuchając jednej piosenki. Nie było łatwo, zadręczałaś się niepotrzebnie szukając winy w sobie. Nie pomogło nawet odreagowywanie na imprezach. Nowo poznani kolesie, alkohol, to nie dla Ciebie. Męczyłaś się coraz bardziej, nie zaprzeczaj. Próbowałaś się nimi bawić, ale tak naprawdę to oni bawili się Tobą. Czekałaś na przełom. Przyszedł z wiosną. Dziwny zbieg okoliczności, że wraz z osiemnastymi urodzinami tak wiele zaczęło się zmieniać. Zjawił się On.
|
|
 |
CZ. 2. Spotkałaś miłość w miejscu, w którym zawsze próbowałaś o niej zapomnieć, w którym próbowałaś ją utopić, zdeptać, rozerwać na strzępy. Doskonale wiem, że od pierwszych chwil znaczył dla Ciebie wiele więcej niż byś chciała. Miłość nie pyta, ona wchodzi i rozgaszcza się w Twoim sercu. Już nawet się nie broniłaś. Pierwszy raz poczułaś się tak bardzo ważna, prawda? I chociaż bywało różnie, bo życie nie jest usłane różami, to dawałaś radę w każdej sytuacji. Jesteś coraz twardsza, inaczej już dawno byś się poddała. Jednak trwasz i dotarłaś do tego miejsca. Masz swoje szczęście. Masz wszystko czego potrzebujesz. Jesteś ogromną szczęściarą, bo ten rok wynagrodził Ci wszystkie krzywdy. Musisz dbać o to, co masz aby móc cieszyć się tym już na zawsze. Nie zaprzepaść szansy, bo kolejnej możesz już nie dostać - podsumowała mnie dusza, mając stu procentową rację. Ona zawsze miała rację, tylko nie zawsze chciałam jej słuchać. / napisana
|
|
|
|