 |
teoretycznie już cie nie kocham, zapomniałam o tobie i nigdy więcej nie będę chciała z tobą być. praktycznie dalej mnie pociągasz.
|
|
 |
Będę powtarzać, że Cię kocham co miesiąc, raz na tydzień. codziennie, nawet co minutę. Tylko uwierz
|
|
 |
-Jesteś jeszcze na mnie wściekła? -Nie. -Na pewno? - Nigdy nie byłam wściekła na Ciebie. -A jaka jesteś? - Zraniona...
|
|
 |
Chwile spędzone razem to najlepsze momenty
Będą dla mnie wieczne cenne niczym diamenty
|
|
 |
Uwielbiam zasypiać otulona twym dotykiem, Budzić się co rano mówiąc jesteś narkotykiem."
|
|
 |
Masz wyjebane? Typowe stwierdzenia zakompleksionych ludzi, którzy sobą tak naprawdę nic nie reprezentują.
|
|
 |
zastanawiałam się jak to wszystko ogarniał. niekiedy dopadała mnie myśl, że może ktoś stwarza mapę do każdego człowieka i on zdobył taką do mnie. byłam pewna - przejrzał moje wnętrze. widział namiastkę dziecka, które wciąż wiele opiera na marzeniach i wyczuwał tą delikatnie zakopaną wrażliwość. uśmiechał się, gdy kładłam się spać w piżamie z kłapouchym, przed zaśnięciem wypijając kubek kakao. traktował mnie mimo tego poważnie, poruszając rozmowy na każdy temat, począwszy od banałów aż po moralność człowieka. nie doceniałam tego? doceniałam, zawsze. i to niszczyło. poczucie, że odwdzięczam mu się za to wszystko tylko w minimalnym stopniu.
|
|
 |
dziecinada z okazji pierwszego czerwca i wymienianie się kartami z wymawianym numerem co do danego pytania czy zdania. dwójka od Niego i dające cholernie do myślenia: "nie baw się uczuciami innych", bo przecież miał być odpornym, nie czuć.
|
|
 |
"Może zabiję się w tych szpilkach, ale przynajmniej umrę w pięknych butach"
|
|
 |
z nią jest coś nie tak. z reguły jest po części jak powiązanie, lecz kiedy coś idzie nie po Twojej myśli, nagle brakuje dokumentu, umowy, który mogłaby zmienić cokolwiek. niejednokrotnie zaczynasz się dusić i szukać adwokata, mogącego uwolnić Cię z tej pułapki. tylko nie ma papierka z którym można pójść do sądu. nie ma nic co można rozwiązać na zwykłej rozprawie. miłość ma ten mankament - zostaje, niekiedy już niechciana. do bólu wryta w serce tak, że każda próba amputacji jest śmiertelna.
|
|
|
|