 |
' słyszysz wrzaski wołania o pomoc co noc zawsze tam gdzie spontan tam zakazany owoc. '
|
|
 |
' siebie mi daj, siebie mi daj na własność. '
|
|
 |
' zafascynowana życiem, zainspirowana Tobą .! '
|
|
 |
ale ja Ci wierzyć nie chcę .Krzyczałam wtedy tak głośno ''pieprzyć miłość'', jeszcze głośniej szlochałam każdej nocy i błagałam o nią. '
|
|
 |
Każde słowo brać na dystans.
|
|
 |
Dziwi mnie ten spokój we mnie, nie ma przeżywania, analizowania każdego słowa gestu... Pocałowana z policzek, zaczęłam czuć się dobrze, opowiadać co u mnie, słuchać co u ciebie... A na koniec życzyli
|
|
 |
` tęczowa księżniczka z bukietem marzeń w dłoni.
|
|
 |
nadszedł poranek, kiedy budzę się obok zupełnie obcego mi mężczyzny. głowa mi pęka, od nadmiaru alkoholu wypitego zeszłego wieczoru, a w okół tylko porozrzucane moje skąpe ubrania, zdarte ze mnie za moją zgodą owej nocy. siadam na brzegu łóżka, okrywając swoje nagie ciało kołdrą zapalam papierosa. nie poznaję samej siebie. kiedyś życie było dla mnie czymś bardziej wartościowszym, czymś cenniejszym. jedyne co się w nim zmieniło to wyeliminowane uczucia z mojego osobistego słownika. przestałam myśleć o konsekwencjach jakie będę ponosić i skupiłam się na życiu chwilą, tak jak mi radzono.
|
|
 |
stałam w deszczu jak ostatnia desperatka. nie zważałam na deszcz przez który niemal oślepłam. nie wzruszał mnie fakt, że moje włosy zaraz zaczną się kręcić jak oszalałe z powodu wilgoci. stałam w deszczu, mocząc moje ulubione trampki w kałuży i patrzyłam na Ciebie, pochłaniając Cię wzrokiem. niebo płakało deszczem, a ja zapomniałam o Bożym świecie w tym o istnieniu parasolki, którą złożoną trzymałam w dłoni.
|
|
 |
lepiej mieć kilku po trochu niż jednego w całości. - tok myślenia kobiety nie zakochanej, chcącej dobrej zabawy, unikającej jakiegokolwiek zaangażowania.
|
|
|
|