| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wybrał najpiękniejszy ze swoich uśmiechów i zaserwował mi Go na pożegnanie. wymówił cicho moje imię z pełnym bólu spojrzeniem. - głupie te pożegnania, nie? - zagadnął wyciągając powoli rękę w moją stronę. - głupie, jak Ty. jutro się znowu widzimy, debilu. - rzuciłam wtulając się w Jego ramiona. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | perfekcyjnie pamiętam tamten wieczór, kiedy piliśmy wino z gwinta nie za miłość, a za szczęście pierdoląc co chwila, że ten pierwszy czynnik ni chuja powoduje uśmiech. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | najgorsza jest ta świadomość, że osoba, która była dla Ciebie tak niesamowicie ważna, której mówiłaś o wszystkich swoich wpadkach, zauroczeniach, tajemnicach i marzeniach, której ufałaś najbardziej jak się tylko da - zawodzi. znika od tak, bez słowa wyjaśnień. przyjaciel - osoba, której strata boli najbardziej. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | fakt, jest z Tobą. ale o mnie nie zapomniał. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | przestałam wyszukiwać na fejsie Jego miniaturki w powiadomieniach. skończyłam ze zwracaniem uwagi na nazwiska Jego nowych znajomych. zaprzestałam również zmieniania statusu z niewidocznego na dostępny pięć minut po Jego pojawieniu się. zrozumiałam, że to naprawdę koniec - miał rację. tylko, że niekoniecznie zapomniałam. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | pokochałam tego gościa. Jego delikatność w stosunku do mnie, wieczną pewność siebie, beztroskę z jaką opowiadał o naszej wspólnej przyszłości, czułość, najpiękniejszy uśmiech, niezastąpione, zawsze tak perfekcyjne szczere spojrzenie, oddech z delikatną wonią mentolowych fajek. wiem no, narozrabiałam. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | pojawiał się, kiedy było źle. żeby wkopać mnie w dół jeszcze bardziej. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | może i nie znam się na uczuciach. może nie umiem rozpoznać, kiedy na kimś mi zależy, a kiedy jest mi właściwie obojętny. może czasem podejmuję złe decyzje i zatrzymuję przy swoim boku niewłaściwe osoby. możliwe. wiem jedynie, że przy Tobie się nie pomyliłam, a te nagłe przyspieszenia mojego serca nie były przypadkowe. kochałam Cię, wybacz. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | mam zapomnieć? ot tak zapomnieć człowieka, który nauczył mnie kochać? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | mam serce. i nie zawaham się go użyć. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | na fejsie w ankiecie o największą tandetę brakuje mi jednej odpowiedzi do wyboru - 'moje serce'. trzeba dość do pewnego minimum, żeby pokochać kogoś takiego, jak On. |  |  |  |