 |
`Zamiast mieć plan mam kaca i zamiar dziś znów się schlać jak szmata i nawiać stąd.`
|
|
 |
`Dwójka gówniarzy,z kurwikami w oczach,patrzących na siebie i delikatnie kradnących sobie wzajemnie pierwsze pocałunki.Właśnie tak nas zapamiętałam`
|
|
 |
`Wiedz o tym,że straciłeś mnie na zawsze.Już nigdy nie poczujesz moich ust,nigdy nie obudzisz się przy mnie rano,nigdy nie pójdziemy razem na spacer,nie obejrzymy filmu,nie wypijemy browara po szkole,nawet nie zajaramy szluga za blokami,nie będziemy siedzieć na naszej ławce,nie będziemy podtrzymywać tradycji i całować się w określonym miejscu w parku przez który nigdy razem nie przejdziemy.Nigdy więcej nie zatańczymy ze sobą,nawet tych bezsensownych kłótni więcej nie będzie.Nie przyjedziesz w sobotę o 22 i nie pojedziemy na hot-dogi,nie obudzę Cię buziakiem w policzek,który wywoływał uśmiech na Twojej twarzy.Pamiętaj.Nigdy.
|
|
 |
`Nienawidzę gdy pytają mnie jak sobie radzę.Wtedy serce znów mi pęka,w głowie tysiąc myśli,a łzy napływają do oczu.Uśmiecham się i mówię:dobrze.Kogo obchodzi to,że nadal budzę się w nocy z krzykiem,poduszka jest cała mokra od łez,a pudełko tabletek nasennych to mój najlepszy przyjaciel ?`
|
|
 |
`A dziś jestem zimną suką bez uczuć.Nie umiem kochać,ufać i wierzyć .Dziękuję kochanie .`
|
|
 |
`Też miałam swojego wymarzonego księcia,ale poszedł na kurwy.`
|
|
 |
`Dobrze,że nie wiesz co u mnie bo pękło by Ci serce.Mam ziomek wszystko,a nawet jeszcze więcej.`
|
|
 |
|
Moje serce wciąż należy do Ciebie, kochanie.
|
|
 |
Za mało Cię mam. Wyczuwalny niedobór Twojej obecności, który zdaje się być nie do wyeliminowania. Nawet kiedy już będziemy mieli to mieszkanie, irracjonalnie z tą wanną w sypialni i będziemy my o poranku z kawą zagrzebani w kołdrze, udający rozleniwionych, a w rzeczywistości nie mogących rozstać się ze swoim wzajemnym ciepłem, będą te wspólne wieczory, noce - i nawet wtedy przywykniemy i znów, znów będzie Cię za mało tutaj dla mnie, jak narkotyku, który nigdy nie poznał granic.
|
|
 |
Wykręca mi ręce, a przy pierwszym skrzywieniu na twarzy daje mi buziaka. Mocno ściska mi kostki w dłoniach, by chwilę potem najczulej zamknąć ją w swojej. Łapie mnie za ramiona i próbuje wrzucić pod autobus, po czym zamyka mnie w objęciach i całuje w czoło. Drażni się ze mną, mówiąc jaki obrzydliwy mam brzuch, nogi, wątrobę, a potem delikatnie każdej dostępnej części ciała dotyka z czułością. Mówię, że Go kocham, a On posyła mi nikły uśmiech i oznajmia, że nie jest już tak jak na początku. Kładę Mu dłonie na torsie, pytając jak jest, a On pochyla się i szepcze mi do ucha "kocham Cię mocniej".
|
|
 |
Chcę płakać, chcę się zakochać, ale wypłakałem już wszystkie swoje łzy.
|
|
|
|