 |
dziewczyna ze złamanym sercem jest zdolna do wszystkiego. od żałosnego błagania Go o powrót, do zabójstwa, więc dwa razy się zastanów nim spróbujesz poderwać mojego chłopaka. / nieswiadomosc
|
|
 |
i znowu zrobiłam to, co wychodzi mi najlepiej, skłamałam. zajebiście...
|
|
 |
Są dla Siebie wszystkim.Uwielbiają spędzać ze Sobą czas.Będąc razem maja swój mały raj na ziemi.Nic więcej im nie potrzeba do szczęścia.Kochają się i to jest najważniejsze . / by fejsss
|
|
 |
Byłeś,jesteś dla mnie czymś odległym,niedostępnym . / by fejsss
|
|
 |
Obiecaj,że zostaniesz nawet jak będzie źle . / by fejsss
|
|
 |
A ona dalej miała te głupie nadzieje,że kiedyś pomiedzy nimi znowu będzie dobrze.Z całego serce chciała,aby te wszystkie nocne rozmowy z nim wróciły.A to tylko dlatego,że dalej Go kochała tak mocno jak nikogo innego. / by fejss
|
|
 |
Dziś z ręką na sercu moge powiedzieć,że się z Ciebie wyleczyłam. / by fejsss
|
|
 |
Zastanawiała się czy kiedyś przestanie o nim myslec.Wiedziała,że ich już nie ma. W sumie sama nie była pewna czy kiedykolwiek było coś takiego jak Ona i On razem. / by fejsss
|
|
 |
A gdybyś teraz mnie zapytał co jest dla najważniejsze ,bez wahania odpowiedziałabym,że twoja osoba. / by fejsss
|
|
 |
cz 2. ognie znów się paliły, a cmentarz wyglądał jak bożonarodzeniowa choinka obwieszona światełkami. przed nią nikogo nie było. - Gdzie jesteś ?! - krzyczała, mając nadzieję, że przyjaciółka zaraz wyjdzie z najbliższej kryjówki mówiąc "ale cię nabrałam". ale nie wyszła. dopiero teraz spostrzegła, że siedzi na ziemi. drżącą ręką podparła się, by wstać, kiedy znicze na jego grobie, jeden po drugim zaczęły roztrzaskiwać się na kawałki. z przerażeniem poderwała się na nogi i zaczęła biec. światła na grobach które mijała, zaczynały migotać, niektóre gasły. z sercem w gardle, dopadła bramy. pociągnęła ją mocno do siebie, ta jednak ani drgnęła. dławiąc się strachem, zaczęła wzywać pomocy. nikt nie nadchodził. wciąż krzycząc, poczuła na karku czyjś oddech. odwróciła się powoli. przez łzy dostrzegła jego zamazaną postać. jej słabe serce nie wytrzymało. upadła na ziemię, resztką świadomości chwytając jego ciche: "wreszcie będziemy razem, Kochanie. już na zawsze". / nieswiadomosc
|
|
 |
cz 1.gdzieś daleko odezwało się wycie psa, pierwsze gwiazdy pojawiały się na niebie, a one stały dopiero przed wejściem. - No chodź, chyba nie tchórzysz ? - powiedziała do niej przyjaciółka. - Jasne, że nie. - to mówiąc pchnęła żelazną bramę, która swym zgrzytem mogłaby obudzić połowę nieboszczyków na tym cmentarzu. - A właściwie dlaczego idziemy tu w nocy ? - zapytała. - Nie uważasz, że wtedy jest jakiś lepszy nastrój ? - Sama nie wiem... - odpowiedziała, wspinając się na górę, między grobami. kiedy dotarły do wielkiego krzyża, pod którym był pochowany, przystanęła. w myślach odmówiła krótką modlitwę. - Podaj mi zapałki. - zwróciła się do przyjaciółki, a ta posłusznie dała jej małe pudełeczko. zziębniętymi dłońmi zapaliła czerwony znicz. nagle coś za nią trzasnęło. nim się odwróciła, wszystko zgasło. każda świeca i każdy znicz. jakby ktoś naraz zdmuchnął światła na całym cmentarzu. - Jesteś tu? - szepnęła w pustkę. odpowiedziała jej cisza. równie nagle wszystko powróciło do normy.
|
|
 |
Twój uśmiech wplątany w moje myśli...
|
|
|
|