 |
|
muszę biec, nie mogę zostać tu.
|
|
 |
|
lubię sposób, w jaki mówisz. lubię sposób w jaki chodzisz.
|
|
 |
|
odwracam głowę do nieba, koncentruję się na jednej myśli.
|
|
 |
|
ja udawałam orgazm, ty miłość.
|
|
 |
|
lata? nie licz ich, nie liczy się nic dzisiaj, tylko ty.
|
|
 |
|
sto lat sto lat, niech żyje nam. baw się, tańcz, tylko nie przesadzaj z winem tam. sama wiesz najlepiej co jest ci winien czas, dałaś już tyle, możesz zacząć życie brać.
|
|
 |
|
nad sobą mam sufit i niewiele więcej.
|
|
 |
|
jak ty to robisz, przez ciebie tracę każdy oddech.
|
|
 |
|
czuję, że jesteśmy wystarczająco blisko.
|
|
 |
|
Jakie to wszystko jest rozjebane, jakie moje myśli są nie do poskładania, jak wiele zależy od następnych kilku godzin, jak chcę jutra i jak jeszcze bardziej może ono namieszać, jak cholernie siebie nie rozumiem. Nie, nie chcecie znać więcej moich myśli.
|
|
 |
|
Przytul mnie, ukryjmy się pod kołdrą, wiem, że tego nie lubisz, bo Ci za ciepło, ale ja wciąż mam zimne dłonie i rób tak jak wtedy, wdmuchuj mi pomiędzy nie swój gorący oddech. Nie zostawiaj mnie w ciągu tych nocy. Znudźmy się sobą w końcu. Miejmy dosyć swojej obecności. Zacznijmy się kłócić. Pokaż mi, że mnie trochę nienawidzisz, że doprowadzam Cię do szału, nie rozumiesz mnie i najchętniej wymazałbyś mnie ze swojego życia. Proszę, bo zaczyna przerażać mnie, iż dotąd jedynie mnie kochasz.
|
|
 |
|
Bądź suką. Życz Mu miłości, wiedząc, że to Ty jesteś osobą od której jej pragnie.
|
|
|
|