 |
Cześć, to ja - emocjonalny wrak, który czeka na cud. Przeglądam listę życia. Tysiące chwil szczęścia w nieszczęściu. Kilka dni miłości w nienawiści. I to ostatnie - jedno jedyne wspomnienie Ciebie. Uśmiech, barwa głosu, oczy i dłonie. Jeśli tak wygląda koniec to proszę dobij me uczucia. Zdepcz moje marzenia. Przecież nie ma znaczenia to, że cierpienie zadomowiło się we mnie na dobre. Nie ma znaczenia to, że zostałam oszukana, że jestem tu sama jak palec, że ciągle czekam. Nic już się nie liczy. Mam ogromny żal do życia. Każda moja wylana łza to uczucie, jakim Cię darzę. Morze łez, ocean uczuć. Sprzeczność serc. Wszystko do mnie wraca. Tylko nie Ty. Mówią, że nadzieja umiera ostatnia. Cześć, to znów ja. Jutro mam swój pogrzeb. Przyjdziesz?
|
|
 |
nie jestem chamem, weź nalej mi rum z colą. moje związki są stałe, bo stale się pierdolą
|
|
 |
2+2=4 rozumiesz? mojego serca się nie łamie, to też zrozum /scoobychrupek
|
|
 |
zakochałam się - powtarza i wpija mi język w usta - chodź, zrób mi jakąś krzywdę.
|
|
 |
tamto uczucie zgubiłam, zdeptałam, przepiłam, przypaliłam tysiącami petów. głupia, zabiłam wszystko co miałam. /niecalkiemludzka
|
|
 |
znalazłem szczęście i je zgubiłem trudno, wiesz co? chuj w to
|
|
 |
by mnie znienawidzić dam Ci dziesięć powodów ;)
|
|
 |
Z TYMI CO TRZEBA PIJE BECZKE, PIJE WÓDECZKE I PALE LOLE I WOGOLE SIE NIE PIERDOLE
|
|
 |
mówię Ci "nie" - to słowo nie ma wiele znaczeń, więc dlaczego odbierasz je inaczej?
|
|
 |
Chciałam jedynie byś uwierzył w nas, byś ufał mi jak nikomu innemu, byś był dla mnie, jak dla nikogo. Nie wymagałam wiele, ba, nawet nie naciskałam. Chciałam, aby to co robisz, było tylko i wyłącznie z własnej woli. Nie upominałam się, przecież pamiętasz, zawsze mówiłeś, że chyba nie lubię się narzucać, i tak - do tej pory nie lubię. Byłeś dla mnie kimś, kto podniósł moją duszę i serce z ziemi, pozwalając unieść się, jakby na skrzydłach jak najwyżej od tego co mamy tu. Zawsze upominałeś mnie o uśmiech, pamiętasz? Pragnąłeś abym była szczęśliwa, na każdym kroku. Byłeś podporą, o którą opierałam się wiele razy, a Ty nigdy nie miałeś dość. Momentami myślałam, że Bóg dał mi szansę, że uchylił kawałek nieba i dał mi Ciebie. Dziś pytają o to gdzie jesteś, a ja? Odwracam wzrok. Nie wiem. Może rozstaliśmy się któregoś chłodnego wieczoru, może puściłam Twoją dłoń, a może to Ty zatrzymałeś się gdzieś na chwilę, zbyt długą chwilę. / Endoftime.
|
|
|
|