 |
|
GrubSon, żeby dać koncert nie potrzebuje zajebistej sceny i zajebistego nagłośnienia. jemu potrzebny jest tylko mikrofon, ludzie przyjdą sami ♥ / mojekuurwazycie
|
|
 |
|
- co oglądamy? - zagadnął wertując kinolive. spojrzałam Mu przez ramię po czym odnalazłam Jego dłoń i odciągnęłam na pewną odległość. - zobaczysz. - rzuciłam zaczepnie, wykonując kilka kolejnych kliknięć i przymykając laptopa. siadając przed Nim, mierząc Jego spojrzenie, uśmiech, szczęście wymalowane w każdym calu Jego twarzy, zaczęłam opowiadać. w rytm naszej piosenki, która wydobywała się z głośników, opisywałam scenerię naszego pierwszego pocałunku, jak i kilku kolejnych, wspólne spacery, najpiękniejsze słowa jakie usłyszałam z Jego ust. On? momentalnie włączał 'odtwórz', gdy muzyka cichła, jakby zachęcając mnie do dalszej opowieści. - a teraz jesteś tu. wciąż. - szepnęłam na sam koniec, na co nachylił się ku mnie. początkowo muskając moje wargi, omiótł ciepłym oddechem całą twarz, a przy lewym uchu wyszeptał dwa słowa. - moja ulubiona. - po sekundzie, nieco ciszej dodał, jak kocha.
|
|
 |
|
- znów płaczesz? - nie, tylko coś mi wpadło do oka. - mówisz tak za każdym razem. - lepsze to, niż przyznać, że jestem słaba. - Bo on i tak tego nie zrozumie ? - Dokładnie.||pooojebanaaa_na_maxa_xd
|
|
 |
|
Czasami, kiedy zamykam oczy udaję, że jest w porządku, ale to nie wystarcza.
|
|
 |
|
Od pewnego czasu wszystko staram się gdzieś skryć. Niczego nie okazywać, żadnych emocji, strachu, bólu, tym bardziej uczuć. To nie ulecza, nie sprawi, że zapomnę, ale w pewien sposób pomaga - bliscy nie zadają mi wciąż pytań 'Co jest nie tak', a dobrze wiemy, że prawda mogłaby ich przytłoczyć.
|
|
 |
|
pytał o moje marzenia, a ja nieśmiało podnosząc wzrok zagryzałam wargi z uśmiechem nie wiedząc, jak ująć w słowach wyznanie, że spełnił je wszystkie samym sobą.
|
|
 |
|
koniec z tym pierdoleniem o cierpieniu. wstaje jutro rano i koniec z tym. koniec z tym cholernym bólem. zaczynam wszystko od początku.
|
|
 |
|
raz tylko na tym świecie jesteś, więc przeżyj swoje życie jak tylko zechcesz. [ 61sekund ]
|
|
 |
|
i na co było nam to wszystko? bieganie za sobą, poświęcanie czasu, żeby później się liczyło, że się staraliśmy, że nam zależało. i tak po czasie się psuje, a my, nawzajem uświadamiamy sobie, że jednak daleko nam od ideału, za które uważaliśmy się na początku. że mimo wszystko, pomimo tylu starań - nie dogadamy się. nie dojdziemy do kompromisu. nawet miłość tutaj nie pomoże. ona też w końcu się skończy. wcale nie jest nieśmiertelna, ani wieczna. nic nie jest. a to tylko uczucie, bez najmniejszych szans na przetrwanie. tylko parę fajerwerków, między dwoma osobami, które po jakimś czasie, po natłoku raniących słów, niewypowiedzianych myśli po prostu gasną. [abstraction]
|
|
 |
|
mam nadzieję że moje dzieci nie będą takie psychniczne jak ja. ;p
|
|
 |
|
Gdy facet staje się bogaty, robi się niegrzeczny . Gdy kobieta staje sie niegrzeczna, robi się bogata .
|
|
|
|