 |
kocham cię. pozdrawiam. pa. /esperer
|
|
 |
W photoshopie, w opcji maskowaniu pryszczy musiałabyś zaznaczyć całą mordę. /esperer
|
|
 |
Oczekuję, zamiast wierzyć i ciągle czegoś chcę
|
|
 |
nie jestem szczęśliwą singielką. brakuję mi męskiego ramienia i się kurwa tego nie wstydzę. /esperer
|
|
 |
Pierwsze będzie mówił, że jesteś wyjątkowa i jedyna na całym globie. Ty mu naiwnie ulegniesz, bo jak inaczej, nie? Dasz mu się pocałować, biedna się zakochasz, ale on nadal będzie utrzymywał, że jesteś tylko ty, że tylko ty się liczysz, a inne przy Tobie gasną. Już kojarzysz schemat? Będzie fajnie przez kilka miesięcy, złapiesz cudowne wspomnienia i potem on odejdzie stwierdzając, że na Ciebie nie zasługuję i lepiej żebyście zostali przyjaciółmi. Teraz serdecznie pozdrawiam frajerów,którzy tak postępują. /esperer
|
|
 |
dziękuję moim znajomym,którzy gdy robię coś głupiego po chwili dołączają się do mnie stwierdzając, że jeśli mam już robić z siebie kretynkę to najwyżej do psychiatryka trafimy grupowo. /esperer
|
|
 |
-Nikt nie patrzy na mnie tak jak on. -Czyli jak? -No wiesz... Tylko on nie krępuję się rozbierać mnie wzrokiem, a potem bezwstydnie gwałcić tęczówkami. /esperer
|
|
 |
Ty masz rap, ja mam rock. Ty jarasz się Pezetem, ja przeżywam orgazm od głosu Nickelbacka. Nakręcają cię dobre, mocne nawijki, u mnie im głośniejsze darcie tym lepiej. Bujasz się w rytmie bitów, ja wybieram pogo. Kochasz najkacze, ja ubóstwiam martensy. Jedno nas łączy... Oboje zabilibyśmy za nasz styl życia i bez ukochanej muzyki umieramy powoli, ale sukcesywnie. /esperer
|
|
 |
W co wierzę? W muzykę. Chłopak i przyjaciele mnie zawiedli./esperer
|
|
 |
Nigdy nie mów na głos, że pogodziłaś się z utraconą miłością, bo jeszcze życie usłyszy i podsunie ci kolejnego frajera. /esperer
|
|
 |
sam w siebie nie wierzysz, a oczekujesz pokładania w Tobie nadziei przez innych. /esperer
|
|
 |
tak, tak. zakochałam się. cieszy mnie wszystko co jest związane z nim, mam ochotę ustawić żałosny, miłosny opis z rzędem buziaków. mam ochotę iść przez miasto ze świadomością, że jestem tą cholerną szczęściarą,która może nazywać się jego dziewczyną. no i może wszystko byłoby zgodne z tymi podręcznikowymi definicjami miłości gdyby nie fakt, że jego uż nie ma. /esperer
|
|
|
|