 |
Nigdy nie zapomnę tego paraliżującego strachu gdy znalazłam go leżącego pod ścianą i błagał mnie o przytrzymanie drżących rąk, bo nie mógł się wkłuć. Mogłam pozwolić mu cierpieć, albo podać kolejną dawkę śmierci. Wiesz jakie to uczucie? Wiesz jakie to uczucie gdy widzisz jego przekrwione oczy i ich błagalny wyraz, a potem klękasz przy nim i dusząc się łzami obejmujesz ramionami, powstrzymujesz drgawki, a on daję sobie w żyłę. Potem wychodzisz, on przeżywa ekstazę, a ty nienawidzisz się coraz bardziej. Wieczorem wchodzi do Twojego pokoju i obiecuję,że to był ostatni raz, a ty zalewasz mu koszulę swoim żalem. Zapominasz, że wczoraj mówił to samo. /esperer
|
|
 |
Przepraszam za naiwność i za to, że być może pcham się tam gdzie nie powinnam. Sory, że nie pozwolę ci powiedzieć na niego jednego złego słowa chociaż dobrze wiem, że zawinił. Nie masz prawa robić mu wyrzutów, że znowu się naćpał, bo to kurwa Nasze życie. Sądzisz, że wszystko rozumiesz, a tak naprawdę to nie ty spędzasz noce na zastanawianiu się gdzie jest Twój chłopak, czy nie robi czegoś głupiego i czy jest bezpieczny. Nie znasz chłodu łóżka gdy on nie leży obok. Błagam, nie pierdol mi tutaj dobrych rad, jasne? Słucham tylko opinii dziewczyn,które każdego dnia przeżywają to samo, a nie dziewczyn,których jedynym problemem w związku jest to kto bardziej kocha. /esperer
|
|
 |
Nie wierzę dziś, ale chcę wierzyć jutro
Chcę patrzeć w przyszłość, nie mówić trudno
|
|
 |
Siedzi tutaj całymi dniami. Na malutkiej, drewniane ławeczce w okół opadających jesiennych liści z ciepłymi łzami,które formują ścieżki na zmarzniętych policzkach. Czasami wybucha głośnym szlochem, kuli się, zagryza wargi do krwi, drapie nadgarstki, ale najczęściej po prostu milczy owianą mgłą cierpienia i wiecznego smutku. Umarła za życia, wraz z jego pogrzebem. Na nagrobku słowa jej miłości 'Wybacz kochanie. Nigdy nie chciałem być egoistą, ale musiałem to zrobić. Zabił mnie lęk, że kiedykolwiek mógłbym Cię stracić.'. Kiedyś jeszcze modliła się żeby Bóg go jej zwrócił, ale teraz położyła się ostrożnie na nagrobku, wybrała ten sam sposób śmierci co on i otwarła sobie żyły. W ostatnim tchnieniu wyszeptała.-Skoro nie mogę ofiarować ci już życia, ofiaruję ci sen, kochanie. /esperer
|
|
 |
-kochasz go nadal? - Nie nazwałabym tego miłością, a raczej elementem niezbędnym mi do życia. Jego oddech jest jak tlen,który wali w płuca, krew płynąca w żyłach, a bicie serca tego idioty jest najpiękniejszym dźwiękiem na świecie. Nie, nie kocham go, to coś znacznie więcej, bo wiem, że gdyby odszedł nie zapomniałabym, nie wyleczyłabym się i chyba bym trochę umarła. -Trochę? -No tak. Nie mogę całkiem, bo on mógłby potrzebować pomocy i ja wtedy muszę być jeszcze troszkę żywa. /esperer
|
|
 |
potrzebuję cię, bo kto jak nie ty będzie mi tak perfekcyjnie jebał psychikę, a potem przepraszał w najsłodszy sposób. /esperer
|
|
 |
Nie przepraszaj, że spierdoliłeś z mojego życia. Rozumiem kochanie. Sama bym ze sobą nie wytrzymała, więc idź i bądź szczęśliwy beze mnie, a moja miłość wystarczy za dwoje. /esperer
|
|
 |
Największy ciężar podczas złamanego serca? To ten wysiłek uniesienia kącików ust ku górze w nieszczerym uśmiechu jakby ważyły tonę. /esperer
|
|
 |
nigdy nie pytaj się mnie 'co ci leży na sercu?', bo w odpowiedzi dostaniesz same niecenzuralne słowa zmieszane ze spazmatycznym płaczem. Po prostu nie nauczyłam się jeszcze rozmawiać o niektórych sprawach, większości sprawach, o życiu. /esperer
|
|
 |
Dziękuję Wam za tyle wejść. Za plusikowanie wpisów, dodawanie komentarzy, cytowania i miłe słowa. Jesteście cudowni, kocham Was. ;* ♥
|
|
 |
jesteś frajerem jeśli sądzisz, że na mieście spotykasz ją przypadkiem./ esperer
|
|
 |
-Nigdy nie potrafię wytrzymać z chłopakiem. - A tamten? - On? No gdzieś tam leży w ogródku babci, biedaczek. /esperer
|
|
|
|