 |
|
Za każdym ciężkim ciosem kolejny pada cios
Odbija się od okien nasz zachrypnięty głos
Zastyga krew na palcach i zamarzają sny
Niech do domu idą inni a na ulicę wyjdźmy my.
|
|
|
|
Przecieram oczy, by widzieć wszystko lepiej.
Jak łamią pazury gryzą asfalt, drapią lód.
Śmieję się przez sine łzy.
Nic nie mówię i marszczę brwi.
Śmieję się przez sine łzy.
A gdy wyjdę zamknę drzwi.
|
|
|
|
Wiruje wokół śmierci taniec
Gwiżdże jak czajnik na gazie
Dzieciaki w brudnej piaskownicy
Zakopują w piachu różaniec.
|
|
|
|
lecz wystarczy, że serce mi bije i że w żyłach mam trochę Twojej krwi,
wystarczy, że wypowiem Twe imię kiedy wszystko się wali i brakuje mi sił.
|
|
|
|
Nie trzeba nam nic więcej prócz słów
Choć ranią czasem jak nóż
Znam miejsca gdzie uczą się płakać
Ludzie wśród zastępów much
A Ty rzeźbisz życie w swoich dłoniach
Czasem czekając na cud
Człowiek jest tym czym jest
Przyjdzie czas kiedy padnie z nóg
Więc jak góra zatopmy się w chmurach
Słońcem przykryjmy swój brzuch
Nie trzeba nam wiele w tych stronach
Nie trzeba, nie trzeba i już.
|
|
|
|
Chce ci powiedzieć tych kilka prostych słów
Ty licz zawsze na siebie
Żyj jak umiesz i życie chwyć za kark
Twój pociąg dalej jedzie.
|
|
|
|
Trzymaj mocno mnie za ręce
I nie puszczaj nigdy więcej.
|
|
|
|
Nieważne są systemy, nie liczą się też rządy
Miałam się dobrze trzymać, miałam być porządna.
Nie boję się porażki i nie dbam o zwycięstwo
Nie lubię wrogich twarzy, co patrzą na mnie ciężko.
|
|
|
|
Nieważne są systemy, nie liczą się też rządy
Miałam się dobrze trzymać, miałam być porządna.
Nie boję się porażki i nie dbam o zwycięstwo
Nie lubię wrogich twarzy, co patrzą na mnie ciężko.
|
|
|
|
napier/dalam po tej klawiaturze jak jakaś głupia, żebyś Ty odpisał "aha, ok".
mam tego dosyć. wyj/ebię tę klawiaturę przez okno.
|
|
|
|
Po prostu patrz, tak zbudowany jest świat, żeby coś dostać trzeba umieć też dać, nie wierzysz?
Jego już nie ma i wolałabyś myśleć, że Ci się śnił, teraz chcesz go spowrotem, a przecież był.
|
|
|
|
modli się co noc
nie wierzy w nic, w żadną magiczną moc
pół miasta myśli o niej, kiedy zasypia i gdy budzi się co dzień
siedem grzechów ma, przez siedem dni swe serce dzieli na dwa
|
|
|
|
Dodaj komentarz
