 |
pamiętam te czasy, gdy nie miałem nic, nie miałem z kim gadać, za to miałem się z kim bić, z zewnątrz tylko słyszałem - jesteś zły, potem w domu musiałem skrywać łzy, nawet nie wiesz jak świat podstawówki, potrafi być dla dzieciaka okrutny
|
|
 |
Witam w świecie w którym największym błędem jest szczerość i wyrażanie własnego zdania, uważane za oznakę chamstwa. Tutaj, gdzie związki się ukrywa, swojego faceta mija się co dzień bez słowa jakby Go nie znając, po to, by móc kręcić z kilkoma jednocześnie bez większych konsekwencji. Tu, gdzie dostaję wiadomość "zobacz, co Ty w ogóle piszesz! gdybym wiedział, że taka jesteś to bym się w Tobie nie zakochał" i nie wiem czy śmiać się, czy od razu skończyć z tym życiem, bo do egzystowania wśród tak dojrzałych i doświadczonych osób, nie jestem chyba jednak wystarczająco godna.
|
|
 |
Wielkie pozdrawiam plus jeszcze większe powodzenia, kiedy na moje słowa potrafisz zaledwie milczeć, a broń wyciągasz dopiero włączając komunikator, żaląc się ziomkowi, który następnie powie mi jaka to dla Ciebie niemiła jestem, so sweet, honey.
|
|
 |
Wiem, Boże, ja wiem, że On ma gorzej ode mnie, że ciągłe zmiany środowiska, powroty i wyjazdy to jest dramat. Mam lepiej, bo zostaję, mając przy boku przyjaciół i cały ten burdel także, ale to i tak lepiej. I wiem, jak jest Mu ciężko i że powinnam Go wspierać, i zapewniać, iż damy radę, bo jakże inaczej, a na tą chwilę to ja rękawem ocieram łzy, kiedy tylko wypłyną na policzki, a On mnie wspiera, wkurwiony, że nie może być obok.
|
|
 |
złudny potrafi być obraz szczęścia, odśwież swój umysł i popatrz do serca, w czym się utwierdzasz też Cie może zabić, zranić, więc doceń nim stracisz zaczniesz się bawić
|
|
 |
największe kłótnie tworzą się zawsze o błahostki, palimy mosty nie łatwo o powroty, jesteśmy zbyt dumni a czasem aż do trumny, sam wiem dzieciak po sobie bo zawsze byłem trudny
|
|
 |
kocham Cie jak słońce Jamajkę,
kocham Cie jak marihuana fajkę,
kocham Cie jak struny bałałajkę,
proszę Cię mała, nie traćmy czasu na walkę!
|
|
 |
bo jak koszmarny sen kiedy mówisz 'nie pisz do mnie', ronisz kolejną łzę, szlochasz kolejne tygodnie, cokolwiek myślisz o mnie tak dniami i nocami, tak gdy zamykam oczy widzę Cie pod powiekami
|
|
 |
ile razy muszę mówić Ci powtarzać to samo,
kocham tylko Ciebie, kocham Twój umysł i ciało,
w bogactwie czy w biedzie Ty jesteś jak mój cień,
często nie doceniam Cie, nie doceniam wiem
|
|
 |
nie widzimy się często,
razem czujemy te moc,
jak walka o rewir, my to dzień i noc
czasem piękny lot, albo w przepaść skok
|
|
 |
w kółko jak rondo my kręcimy się wciąż,
przyciągamy jak magnes,
zabijasz we mnie zło
|
|
 |
sama wiesz najlepiej jak ukoić mnie,
tak jak zdenerwować i zjebać cały dzień mi,
mam wielbić Cie czy nienawidzić, nie,
nie potrafię Cie skreślić i Ty dobrze o tym wiesz
|
|
|
|