głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika meybebabe

Pytasz czy kiedykolwiek się czegoś bałam ? To chyba oczywiste. Bałam się   bałam się stosunkowo często. Gdy byłam mała bałam się zostawać sama w domu  bałam się potworów z pod łóżka jak i tych z szafy. Bałam się niektórych kolegów mojego brata gdy wchodzili do mojego pokoju cali w tatuażach a ja mając siedem lat pisałam list do świętego mikołaja. Bałam się pająków   ich to w sumie nadal się boję. Pamiętam jak bałam się że jestem w ciąży  a okres jak na złość wciąż nie nadchodził. Bałam się testu po podstawówce   bałam się matury. Bałam się swojej pierwszej solówki . Do dziś odczuwam strach przed każdym wyjściem na scenę. Tak cholernie bałam się gdy któryś z moich ludzi brał udział w rajdach   bałam się o przyjaciela gdy dzień w dzień chodził na ustawki. I Wiesz myślę że ten strach jest potrzebny   do pewnego stopnia jest wyznacznikiem naszej egzystencji i jeśli tylko nas nie sparaliżuje to jest dobry pokazuje nam że żyjemy.   nacpanaaa

nacpanaaa dodano: 7 października 2012

Pytasz czy kiedykolwiek się czegoś bałam ? To chyba oczywiste. Bałam się , bałam się stosunkowo często. Gdy byłam mała bałam się zostawać sama w domu, bałam się potworów z pod łóżka jak i tych z szafy. Bałam się niektórych kolegów mojego brata gdy wchodzili do mojego pokoju cali w tatuażach a ja mając siedem lat pisałam list do świętego mikołaja. Bałam się pająków , ich to w sumie nadal się boję. Pamiętam jak bałam się że jestem w ciąży, a okres jak na złość wciąż nie nadchodził. Bałam się testu po podstawówce , bałam się matury. Bałam się swojej pierwszej solówki . Do dziś odczuwam strach przed każdym wyjściem na scenę. Tak cholernie bałam się gdy któryś z moich ludzi brał udział w rajdach , bałam się o przyjaciela gdy dzień w dzień chodził na ustawki. I Wiesz myślę że ten strach jest potrzebny , do pewnego stopnia jest wyznacznikiem naszej egzystencji i jeśli tylko nas nie sparaliżuje to jest dobry pokazuje nam że żyjemy. / nacpanaaa

   ! teksty nacpanaaa dodał komentarz: ;* ! do wpisu 7 października 2012
budzę się rano   niby wszystko jest takie jak przedtem. Wokoło te same ściany   ten sam budzik wciąż warczy tą samą  przeklętą melodie. Porozrzucane ubrania   kilka pustych butelek po whisky   gdzieś w kącie bielizna   gdzieś paczka fajek a na biurku niedopita kawa   lufka   jakieś bletki. Wstaję   wystawiam język w kierunku lekko ubrudzonego lustra   przechodzę długi korytarz   mijam kilka pokoi po czym wchodzę do kuchni. Nastawiam wodę   wyciągam szklankę   tylko jedną   czuję ukłucie w sercu   dochodzi do mnie co się stało. Nie ma Cię ... nie ma zapachu twoich perfum   nigdzie nie widzę też twojej bluzy  gdzie się podział twój uśmiech ?? Nie ma Cię   i chyba nigdy już tutaj nie będzie   nacpanaaa

nacpanaaa dodano: 7 października 2012

budzę się rano , niby wszystko jest takie jak przedtem. Wokoło te same ściany , ten sam budzik wciąż warczy tą samą ,przeklętą melodie. Porozrzucane ubrania , kilka pustych butelek po whisky , gdzieś w kącie bielizna , gdzieś paczka fajek a na biurku niedopita kawa , lufka , jakieś bletki. Wstaję , wystawiam język w kierunku lekko ubrudzonego lustra , przechodzę długi korytarz , mijam kilka pokoi po czym wchodzę do kuchni. Nastawiam wodę , wyciągam szklankę , tylko jedną , czuję ukłucie w sercu , dochodzi do mnie co się stało. Nie ma Cię ... nie ma zapachu twoich perfum , nigdzie nie widzę też twojej bluzy, gdzie się podział twój uśmiech ?? Nie ma Cię , i chyba nigdy już tutaj nie będzie / nacpanaaa

Tęsknimy choć nie mówimy o tym   bo przecież nie ma się czym chwalić. Myślami zbyt często wracamy do przeszłości w której się zatracamy. Próbujemy żyć na nowo ale wciąż mamy za sobą niedomknięte rozdziały. Nieraz już na starcie tracimy to co mamy. Boimy się ryzyka i nie ryzykujemy   chcemy walczyć ale nie do końca potrafimy. Jesteśmy silni choć tak często zbyt słabi. Niszczymy to co kochamy   kochamy to co niszczymy. Gubimy się   ciągle się gubimy   upadamy   przegrywamy   rozpadamy się wewnętrznie   płaczemy   śmiejemy i znów gubimy... Zdobywamy szczyty chwilę później je tracimy. Nie wiemy jak żyć   nie wiemy komu ufać i coraz częściej brakuje nam siły. Jednak mimo wszystko nie poddajemy się   nigdy tego nie zrobimy  nacpanaaa

nacpanaaa dodano: 7 października 2012

Tęsknimy choć nie mówimy o tym , bo przecież nie ma się czym chwalić. Myślami zbyt często wracamy do przeszłości w której się zatracamy. Próbujemy żyć na nowo ale wciąż mamy za sobą niedomknięte rozdziały. Nieraz już na starcie tracimy to co mamy. Boimy się ryzyka i nie ryzykujemy , chcemy walczyć ale nie do końca potrafimy. Jesteśmy silni choć tak często zbyt słabi. Niszczymy to co kochamy , kochamy to co niszczymy. Gubimy się , ciągle się gubimy , upadamy , przegrywamy , rozpadamy się wewnętrznie , płaczemy , śmiejemy i znów gubimy... Zdobywamy szczyty chwilę później je tracimy. Nie wiemy jak żyć , nie wiemy komu ufać i coraz częściej brakuje nam siły. Jednak mimo wszystko nie poddajemy się , nigdy tego nie zrobimy/ nacpanaaa

nie ma we mnie nic niesamowitego mimo wszystko jednak dziękuję    teksty nacpanaaa dodał komentarz: nie ma we mnie nic niesamowitego mimo wszystko jednak dziękuję ;) do wpisu 7 października 2012
Ciekawa jestem czy zdołamy kiedyś minąć się na ulicy i spojrzeć sobie w oczy tak całkiem normalnie  bez żadnych uczuć   bez żadnego ukłucia w sercu  bez poczucia żalu czy też straty. Tak żeby przez myśl nie przeszła nam żadna wspólna chwila   żadne nawet najmniejsze wspomnienie. Czy zrobimy to tak naturalnie   by nie przypomnieć sobie żadnego nawet najkrótszego pocałunku   nie wspominając już o którejś z wspólnych nocy. Czy będziemy mogli bez żadnych podtekstów podać sobie ręce i spytać ' jak leci ? co u Ciebie ? ' Czy damy rady porozmawiać chwilę po czym wyminąć się i pójść każde w swoją stronę   by żyć dalej nie oglądając się za siebie. Czy damy radę najzwyczajniej w świecie zapomnieć o sobie ? Nie wiem   być może rzeczywiście kiedyś tak się stanie póki co nie widzę jednak na to najmniejszej opcji   póki co ja sama tego nie potrafię .   nacpanaaa

nacpanaaa dodano: 7 października 2012

Ciekawa jestem czy zdołamy kiedyś minąć się na ulicy i spojrzeć sobie w oczy tak całkiem normalnie, bez żadnych uczuć , bez żadnego ukłucia w sercu, bez poczucia żalu czy też straty. Tak żeby przez myśl nie przeszła nam żadna wspólna chwila , żadne nawet najmniejsze wspomnienie. Czy zrobimy to tak naturalnie , by nie przypomnieć sobie żadnego nawet najkrótszego pocałunku , nie wspominając już o którejś z wspólnych nocy. Czy będziemy mogli bez żadnych podtekstów podać sobie ręce i spytać ' jak leci ? co u Ciebie ? ' Czy damy rady porozmawiać chwilę po czym wyminąć się i pójść każde w swoją stronę , by żyć dalej nie oglądając się za siebie. Czy damy radę najzwyczajniej w świecie zapomnieć o sobie ? Nie wiem , być może rzeczywiście kiedyś tak się stanie póki co nie widzę jednak na to najmniejszej opcji , póki co ja sama tego nie potrafię . / nacpanaaa

Mogę robić wszystko. Rozebrać się  nie czując zażenowania  kochać się na podłodze w kuchni czy na sianie  które poodciska się na ciele. Całować się bezwstydnie na środku ulicy. Pozwolić  by bezceremonialnie trzymał dłonie na każdych partiach mojego ciała i śmiać się na widok min przechodniów. Mogę wszystko i wszędzie  lecz wyłącznie z Nim.

definicjamiloscii dodano: 6 października 2012

Mogę robić wszystko. Rozebrać się, nie czując zażenowania, kochać się na podłodze w kuchni czy na sianie, które poodciska się na ciele. Całować się bezwstydnie na środku ulicy. Pozwolić, by bezceremonialnie trzymał dłonie na każdych partiach mojego ciała i śmiać się na widok min przechodniów. Mogę wszystko i wszędzie, lecz wyłącznie z Nim.

Ja  przypominając sobie większość Jego akcji  z solidarności względem innych kobiet powinnam to skończyć  zmiażdżyć Mu serce. On  znając gości  którzy mają do mnie masę  ale  i z chęcią wygłoszą opinie na mój temat  oraz wiedząc  że przeważnie to prawda  choć przerysowana raną w piersi   powinien mnie zostawić. Kolejny raz robimy coś na przekór  łamiąc następne moralne zasady i wierząc  że możemy wszystko.

definicjamiloscii dodano: 6 października 2012

Ja, przypominając sobie większość Jego akcji, z solidarności względem innych kobiet powinnam to skończyć, zmiażdżyć Mu serce. On, znając gości, którzy mają do mnie masę "ale" i z chęcią wygłoszą opinie na mój temat, oraz wiedząc, że przeważnie to prawda, choć przerysowana raną w piersi - powinien mnie zostawić. Kolejny raz robimy coś na przekór, łamiąc następne moralne zasady i wierząc, że możemy wszystko.

Największym błędem jaki popełniam jest chyba to  że istnieje. Nie robię za wiele poza tym   jestem  dużo mówię  często samych głupot  latam za piłką na zastępstwach wraz z chłopakami  śmieję się  często zamiast ogarniać przypały na przerwach zanurzam się w książce. Nic nadzwyczajnego  więc czemu przy tak wielu czynnościach  słyszę chrupot łamanego serca? Dlaczego ruch mojej ręki  skręt głowy  uśmiech musi mieć następstwo w ranieniu? Bo jestem i nieważne  że to nie ja ustalam ten porządek  nie ja decyduję o tym  co serca innych sobie uroiły. Nie  to po prostu moja wina i nikt tego nie podważa.

definicjamiloscii dodano: 6 października 2012

Największym błędem jaki popełniam jest chyba to, że istnieje. Nie robię za wiele poza tym - jestem, dużo mówię, często samych głupot, latam za piłką na zastępstwach wraz z chłopakami, śmieję się, często zamiast ogarniać przypały na przerwach zanurzam się w książce. Nic nadzwyczajnego, więc czemu przy tak wielu czynnościach, słyszę chrupot łamanego serca? Dlaczego ruch mojej ręki, skręt głowy, uśmiech musi mieć następstwo w ranieniu? Bo jestem i nieważne, że to nie ja ustalam ten porządek, nie ja decyduję o tym, co serca innych sobie uroiły. Nie, to po prostu moja wina i nikt tego nie podważa.

Całuje Twoją szyję  a Ty nie pamiętasz już definicji słów: opór  odmowa  walka. Nie masz siły walczyć  nie potrafisz mu się przeciwstawić. Twoje serce upada. Staczasz się z lawiną swoich uczuć. Wbijasz mu paznokcie w kark  a on zaciska wargi na Twojej skórze  zasysając lekko. Łzy płyną Ci po policzkach. To te endorfiny  bo znów jest przy Tobie. Nie ogarniasz niczego  tak bardzo chcesz by to było prawdziwe  by Cię kochał.

definicjamiloscii dodano: 5 października 2012

Całuje Twoją szyję, a Ty nie pamiętasz już definicji słów: opór, odmowa, walka. Nie masz siły walczyć, nie potrafisz mu się przeciwstawić. Twoje serce upada. Staczasz się z lawiną swoich uczuć. Wbijasz mu paznokcie w kark, a on zaciska wargi na Twojej skórze, zasysając lekko. Łzy płyną Ci po policzkach. To te endorfiny, bo znów jest przy Tobie. Nie ogarniasz niczego, tak bardzo chcesz by to było prawdziwe, by Cię kochał.

Płuca rozszerzają się i kurczą  przeprowadzając wymianę gazową  dla Ciebie. Są Twoje jak każda inna część mojego ciała. I nie  nie dam Ci amputować sobie ręki  ani nogi  ani serca  byś sprzedał je gdzieś w internecie  lecz mój organizm... zaczął wykazywać alergię na dotyk wszystkich  prócz Ciebie. A Ty  Ty jesteś antybiotykiem  tak zwyczajnie.

definicjamiloscii dodano: 5 października 2012

Płuca rozszerzają się i kurczą, przeprowadzając wymianę gazową, dla Ciebie. Są Twoje jak każda inna część mojego ciała. I nie, nie dam Ci amputować sobie ręki, ani nogi, ani serca, byś sprzedał je gdzieś w internecie, lecz mój organizm... zaczął wykazywać alergię na dotyk wszystkich, prócz Ciebie. A Ty, Ty jesteś antybiotykiem, tak zwyczajnie.

Ja w sukience  On w dresach. Ja samotna z pogniecionym sercem po ostatnim czasie  On w związku. Ja z masą słów na ustach  On słuchający mnie z uśmiechem. Chłodno  trochę rapu  ręka muskająca się o rękę. Rozmowy o niczym  o wszystkim  o przeszłości  o nas. Niepoprawni  ze świadomością  że mieliśmy się jeszcze za mało. Mając zupełnie różne światy i mając już dla kogo się starać  potencjalnie dla kogo żyć. Nie  trzeba było namieszać. Trzeba było wszystko spieprzyć i budować na nowo  inaczej. Zranić  zerwać  zakończyć  patrzeć na ból i odbierać żal. Szczerze? Najlepsze  co mogliśmy zrobić.

definicjamiloscii dodano: 5 października 2012

Ja w sukience, On w dresach. Ja samotna z pogniecionym sercem po ostatnim czasie, On w związku. Ja z masą słów na ustach, On słuchający mnie z uśmiechem. Chłodno, trochę rapu, ręka muskająca się o rękę. Rozmowy o niczym, o wszystkim, o przeszłości, o nas. Niepoprawni, ze świadomością, że mieliśmy się jeszcze za mało. Mając zupełnie różne światy i mając już dla kogo się starać, potencjalnie dla kogo żyć. Nie; trzeba było namieszać. Trzeba było wszystko spieprzyć i budować na nowo, inaczej. Zranić, zerwać, zakończyć, patrzeć na ból i odbierać żal. Szczerze? Najlepsze, co mogliśmy zrobić.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć